na początku była światłość

helloNajtrudniej jest zacząć, wiem to z własnego doświadczenia. Lecz kiedy już się przekroczy magiczną barierę pierwszych wpisów na blogu, bez  usuwania oczywiście, to wtedy prowadzenie jego zaczyna sprawiać przyjemność. Pamiętam, kiedy zakładając mojego pierwszego bloga ponad rok temu, przez dobrych parę miesięcy pisałam i kasowałam na zmianę, aby w końcu w czerwcu zeszłego roku powiedzieć sobie dość i do dzisiaj udało mi się napisać tam 60 postów. Przyszedł jednak czas, kiedy postanowiłam wskoczyć trochę wyżej inwestując we własną domenę i serwer. No ale teraz także trzeba zaczynać od zera.

W tym miejscu wypadałoby się przedstawić i zarysować plan działania bloga, tak na parę miesięcy naprzód. Nie zrobię tego, bo to samo wyjdzie podczas zamieszczania kolejnych wpisów. Na razie mogę powiedzieć, że cały szablon mnie średnio satysfakcjonuję, ale jak już go ładnie dopracuję to będzie cacy. A więcej informacji możecie się dowiedzieć klikając w zakładkę o mnie.

Jeszcze tylko na koniec parę słów do tych osób, które przeżyły moje przenosiny z blogera na swój serwer – chciałabym serdecznie podziękować tym, którzy zostaną i będą mnie wspierać w dalszym blogowaniu, a tym, którzy odejdą życzę, żeby tu z powrotem trafili. Niebawem.

podpis