posumowanie: marzec 2016

Piękny miesiąc. Pełen nowych wyzwań, doskonalenia, nauki, odkrywania siebie, zadawania ważnych pytań, samotności, okazywania pomocy i wdzięczności . Tak. To był zdecydowanie przełomowy czas.

A jaki był Wasz marzec?

*** 

KILKA MARCOWYCH WDZIĘCZNOŚCI :

  • wizyta mamy. Cudownie spędzony razem czas. Spacery, codzienność, długie rozmowy, domowe jedzenie, kilka nowych pomysłów i inspiracji. Moja mama jest najbardziej uśmiechniętą i inspirującą osobą jaką znam. Zawsze mnie wspiera. Zwłaszcza odkąd wyfrunęłam z domu i szwędam się po świecie. I za każdym razem kiedy mnie odwiedza w nowym miejscu, pokazuję jej kawałek mojego obecnego życia. I wypływają z tego obustronne korzyści!
  • wprowadzenie się mojego brata. Mikołaj przyjechał do Norwegii nieco ponad tydzień temu i wspólnie mamy za zadanie wykonać parę projektów na farmie, na której mieszkam. Ciekawych projektów. Ekologicznych!
  • 8-kilometrowy spacer dookoła jeziora. To ten jeden z tych spacerów, których się nie zapomina. Natura. Widoki. Cisza. Spokój. Ja i myśli.
  • kurs norweskiego. Tym razem rozpoczęłam 3-tygodniowy intensywny kurs w Oslo i muszę się zmierzyć ze wczesnym wstawaniem, długą drogą i milionami zadań domowych z dnia na dzień. Nauczycielkę mam wspaniałą. Wymagającą, ale przyjaźnie nastawioną. I podczas naszych kilku lekcji dowiedziałam się więcej o nauce języka niż przez całe liceum – dobre i solidne podejście, umiejętność wprowadzenia wszystkich metod nauki oraz ciekawa forma. Poza tym jest osobą z najpiękniejszym norweskim akcentem jaki dotąd słyszałam. Nic tylko jeździć do Oslo!
  • czas spędzony na naukę. Przez długi, długi czas po liceum nie chciałam się uczyć. Wypadłam z rytmu edukacji i pójście na studia przysparzało mnie o ciarki. Teraz wiem, że nauka towarzyszy nam przez całe życie. Ale dopiero kiedy zaczniemy samodzielnie i z ciekawości zdobywać wiedzę, to zaowocuje to kilkukrotnie bogatszym życiem. Spróbujcie się zaciekawić jakimś tematem i wsiąknąć w niego całkowicie! Jak dzieci, które co dopiero odkrywają świat dookoła.
  • joga i medytacja. Po raz pierwszy wprowadziłam codzienną jogę i medytację do mojego życia. Czemu tak późno!?
  • rzucenie złych nawyków. Po raz pierwszy – świadomie i z pełnym przekonaniem słuszności mojego działania – odpuściłam sobie podpalanie. Nie był to mój wielki nałóg, ale od spotkania do imprezy zdarzało mi się czasami. Na początku marca zastosowałam taktykę wyczekiwanej nagrody. Jeżeli uda mi się nie palić przez 31 dni, to umawiam się na wizytę u tatuatora (yay, umawiam się!). Jednak w międzyczasie zmieniło się moje podejście do zdrowego trybu życia i nagroda zeszła na drugorzędny plan, a chęć bycia zdrową zdobyło podium. Kolejnym rzuconym nawykiem jest… drugi miesiąc bez alkoholu! I jest mi z tym wyśmienicie. Zwłaszcza na imprezach, kiedy obserwuję troszkę podpitych znajomych. Śmieszni są. I ciekawie jest być jedyną niepijącą osobą w towarzystwie.
  • bieganie. Jestem z tych osób, którym bieganie nigdy nie podpadło do gustu. A wyścigi dookoła boiska na wuefie w podstawówce wspominam jako największą katorgę. Jednak wraz z moim nowym (zdrowym) i szczęśliwym trybem życia postanowiłam dorzucić więcej endorfin poprzez (prawie) codzienne bieganie. Zaczęłam od 10 minut na bieżni. Przez pierwszy tydzień było mega ciężko. Drugi i trzeci biegałam już więcej, ale nadal z bólem egzystencjalnym. Teraz biegam po 20 minut z nieco lepszym podejściem, ale za to z bólem kolana. Zaczęłam 8 marca i od tego czasu wskoczyłam na bieżnię 17 razy. Jak na oporne początki uważam, że całkiem nieźle. A Wy kochacie bieganie, czy musicie się do tego zmuszać? Albo totalnie olewacie sprawę?
  • książki. Dwie. Super książki. „The Slight Edge”, o której pisałam w poprzednim wpisie. I druga „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Czeka na opisanie, bo jest naprawdę dobrą lekturą.

ULUBIONE ZDJĘCIA

DSC_4699-horz
Moja chatka na początku i pod koniec miesiąca.

DSC_4853-horz

DSC_4836

DSC_4859
16 marca – zorza na południu Norwegii
DSC_4896
jeden z projektów – obsadzić szklarnię pomidorami!
DSC_5004
tak dawno nie było selfie na blogu!

NA BLOGU


Kochani! Z całego serca dziękuję, że jesteście i czytacie mojego bloga. Dziękuję za wszystkie komentarze i wiadomości, które od Was dostaję. Naprawdę miło jest tworzyć teksty, które inspirują innych do działania i pozwalają odnaleźć swoją życiową ścieżkę. Chciałabym, aby ten blog był właśnie takim miejscem. Jeżeli chcecie o czymś przeczytać, albo macie nurtujące pytanie – zawsze możecie zostawić komentarz, czy napisać do mnie wiadomość. Jest mi niezmiernie miło poznawać Wasze sugestie dotyczące rozwoju bloga, a także wysłuchiwać słów konstruktywnej krytyki. Dziękuję. I oby Wasze życie wskoczyło na właściwe tory!

A jaki był dla Was marzec?

podpis