Jestem z siebie dumna. Po raz kolejny dowiodłam, że silna wola nie jest moim problemem, a wręcz sprzymierzeńcem. Przez ostatni miesiąc byłam na dosyć drastycznej diecie 500 kcal + HCG. Jednak miesięczny trud się opłacił, bo straciłam 9 kg i w końcu wróciłam do wagi jeszcze z czasów gimnazjum. Poza tym znacząco spadły mi obwody w biodrach, na brzuchu i udach, a cała sylwetka zauważalnie się wysmukliła.
Do diety namówiła mnie mama i jej znajomi, którzy sami ją przetestowali. Przed podjęciem ostatecznej decyzji zapoznałam się z informacjami zamieszczonymi na stronie moda na zdrowie oraz w książce HCG + 500. Po opracowaniu podstawowego planu zaczęłam moją dietę 8 lutego 2016. Nie powiem, że był to łatwy czas, zwłaszcza na imprezach urodzinowych, gdzie ani nie mogłam skubnąć ciasta, ani napić się wina.
Dieta opiera się na zażywaniu HCG (ludzka kosmówkowa gonadotropina) trzy razy dziennie. Ma ona wspomóc proces odchudzania, spalać ok 2000 kcal z naszego nagromadzonego tłuszczu, pomóc zachować energię i niwelować poczucie głodu. Dieta podzielona jest na 4 fazy. W fazie 1 objadamy się do granic możliwości przez dwa dni, jednocześnie zażywając HCG, kolejnym etapem jest dieta właściwa + podawanie HCG przez 21 kolejnych dni. Faza 2 opiera się na dwóch posiłkach zawierających 100 g białka (różne rodzaje białka na obiad i kolację) oraz wg. oryginalnego protokołu jednego warzywa. Ja trochę swoją dietę urozmaicałam mieszając różne rodzaje warzyw. Oprócz tego można 2 razy dziennie zjeść owoc: w moim przypadku najczęściej były to jabłka i pomarańcze. Paluszków grissini nie jadłam, chociaż także można wszamać dwa każdego dnia. Wszystkie nasze posiłki nie mogą przekroczyć 500 kcal. Tłuszcz jest totalnie zabroniony – nawet w kosmetykach, natomiast czarna kawa, herbata i przyprawy są jak najbardziej wskazane. Można słodzić stewią i użyć jedną łyżkę mleka. Ważne jest, aby po skończeniu przyjmowania HCG, kontynuować dietę 500 kcal przez kolejne 3 dni. I jeszcze jedna istotna wiadomość – kobiety nie powinny zażywać HCG w czasie menstruacji, dlatego też najlepiej jest zacząć ją zaraz po zakończonym okresie.
Teraz jestem w fazie 3. Przez kolejnych 21 dni powinnam stopniowo wprowadzać tłuszcze oraz pozostałe składniki, jednak nadal unikać cukrów i skrobi. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie poeksperymentowała trochę. Wracam więc do mojej wegetariańskiej diety (nareszcie!) i mam nadzieję, że z czasem stanie się ona bardziej roślinna. Chcę również zwracać większą uwagę na to co jem i nie szpikować się chemią.
Czy warto spróbować tej diety? Zdecydowanie! Powiem szczerze, że już dawno się tak dobrze nie czułam i nie miałam tyle energii do działania. Od 1 marca zaczęłam też ćwiczyć regularnie jogę i medytować, a dzisiaj wprowadzam dodatkowe ćwiczenia. Mam w planach zrzucić jeszcze 4 kg i wyrzeźbić sylwetkę. Poza tym serio zmieniło się moje podejście do jedzenia. Wybieram jakość nad ilością, a także sposób podania i powolne delektowanie się każdym kęsem. To znaczy takie bardziej świadome jedzenie. Teraz potrafię się najeść odrobiną jedzenia – nawet jabłkiem, a do tego wszystko nabrało zupełnie nowych smaków!
MOJE ULUBIONE PRZEPISY (FAZA 2 – DIETA HCG)
Jedzenie bez tłuszczu i mocno okrojone wcale nie musi być niesmaczne! Muszę powiedzieć, że trochę eksperymentowałam – zwłaszcza z przyprawami. Jednak dlatego że nie lubię mięsa, moim białkiem były jedynie krewetki, ryba i kurczak na zmianę. Pod koniec diety wprowadziłam też jajka, raczej bez żadnych negatywnych skutków.
- 100g krewetek, 100g brokuła – duszone na patelni. sos sojowy i kurkuma. 133 kcal
- 100g kurczaka gotowanego, sałata lodowa, ogórek, seler naciowy, koperek i sól. 230 kcal
- 150g duszonego dorsza, 120g brokuła, cytryna, oregano, bazylia, majeranek, sos sojowy. 149 kcal
- 130g krewetek, 130g cukini, koperek, sos sojowy, gotowane w małej ilości wody na patelni. 140 kcal
- jabłka z cynamonem i kawa – przekąska. 80 kcal
- 120g kurczaka, 80g szpinaku – duszone razem na patelni, bazylia i oregano, sos sojowy. 130 kcal
- sałatka zielona – 139g jabłka, 5g cebulki zielonej, 79g selera naciowego, 58g ogórka, 147g kapusty kiszonej, sól. 125 kcal
- 100g kurczaka z grilla, 50g pora, 130g pomidorów, sól, bazylia, oregano. 140 kcal
- zupa pomidorowa – 100g kurczaka, 150g pomidorów, sól, bazylia, długo gotowane. 130 kcal
Mam nadzieję, że ten wpis posłuży wielu osobom, które chciałyby spróbować tej diety, borykają się z nadwagą albo zbędnym tłuszczykiem. Moim zdaniem naprawdę warto spróbować „pomęczyć” się przez miesiąc, aby później móc cieszyć się lepszym samopoczuciem, wysmukloną sylwetką i szybkim spadkiem wagi. Poza tym z tego co wyczytałam, to HCG reguluje także pracę naszego mózgu (podwzgórze), które kontroluje apetyt i poczucie głodu, przez co naprawdę zmieniają się nawyki żywieniowe. Taki przełom jest dobrym startem do bardziej świadomego jedzenia i zdrowszego trybu życia.
Co sądzicie na temat diet? Czy taka wersja Wam odpowiada, czy jest zbyt drastyczna? Powiem szczerze, że ja nigdy nie byłam zwolenniczką słowa dieta i zawsze uważałam, że tak naprawdę należy zmienić nawyki żywieniowe, a nie głodzić się przez krótki czas. Jest to mój pierwszy raz kiedy podjęłam się specjalistycznie opracowanego planu żywienia i z tego co słyszałam ciężko w tej diecie o efekt jo-jo (no chyba, że ktoś się nieźle postara). Jestem zadowolona z efektu i nie żałuję mojej decyzji. Tych kilka tygodni pozwoliło mi docenić smak, zwrócić uwagę na jakość jedzenia, a także przekonać się, że mięsa to ja jednak nie lubię.
Do przeczytania!