Styczniową muzyczną trzynastkę poświęcę soundtrackom z filmów, które są tak genialne, że często u mnie tak po prostu lecą. Uwielbiam też komponować składankę do swojego życia i po prostu słuchać jej czując się jak bohater filmu. Kocham momenty, w których rzeczywistość zlewa się ze światem w mojej głowie tworząc najciekawszy scenariusz do filmu, jaki kiedykolwiek był napisany. A te chwile zazwyczaj przychodzą w najmniej oczekiwanym momencie, na przykład jak siedzę na ławce, ludzie koło mnie przechodzą, robi się ciemno, a ja siedzę… i słucham muzyki.
#1 Amelie – Yann Tiersenn
Jeden z moich ukochanych soundtracków, który mogę słuchać godzinami, zapętlając bez przerwy. Piękna historia z Paryżem w tle. Swoją drogą uwielbiam francuskie poczucie humoru w filmach i też sposób przedstawiania powieści. Polecam gorąco obejrzeć „C.R.A.Z.Y”!
#2 Into the Wild – Eddie Vedder
Kolejny dobrze zapętlający się album i piękny film. Kto nie zna, ten niech nawet nie czyta dalej, a leci nadrobić tak duże zaległości!
#3 Harry Potter – Main Theme – John Williams
Kocham przede wszystkim powyższy utwór. Za każdym razem, kiedy go słucham przenosi mnie w ten magiczny świat i sprawia, że mam ochotę złapać pierwszy pociąg do Londynu i na siłę szukać ulicy Pokątnej. Kocham serię Pottera, za te wszystkie przygody z dzieciństwa i piękną wiarę w magię. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie dzieciństwo byłoby beznadziejnie puste, bez pierwszych książek o Harrym.
#4 Requiem for a dream – Clint Mansell
Oj jak ten utwór wyżera mi mózg za każdym razem, kiedy go słucham. Za każdym razem mam te okropne narkotyczne wizje, choroby psychiczne i niespełnione marzenia prosto z filmu. A muzyka jest tak przeszywająca, tak genialna w swoim wykonaniu, że ciężko będzie znaleźć coś podobnie emocjonalnego.
#5 Braveheart – James Horner
To już kolejny z moich ulubionych motywów w filmach. Ta melodia jest tak smutna i tak piękna zarazem. Uwielbiam jak w 0:43 wchodzą dudy, które przeszywają swoim dźwiękiem. Jak zawitam w Szkocji, to nie wyobrażam sobie nie puścić tego utworu będąc na górze z widokiem na Edynburg. To tylko kwestia paru miesięcy!
#6 Gladiator – Now we are free – Hans Zimmer i Lisa Gerrard
Lisa Gerrard chyba zawsze będzie wokalistką numer jeden, która swoim głosem potrafi przenosić człowieka w zupełnie inny wymiar. Cudowna melodia i tekst śpiewany w języku łacińskim, hebrajskim i andaluzyjskim, chociaż na pierwszą myśl przychodzi przecież elficki.
#7 Lord of the Rings – The Shire – Howard Shore
O tyle lubię ten kawałek, co kojarzy mi się ze słońcem, beztroską i zabawą. Takim miejscem jakim zazwyczaj był Hobbiton. A że teraz jestem na etapie czytania Hobbita, to słucham z jeszcze większą przyjemnością. I w sumie Władca Pierścieni ma jeden z najlepszych soundracków czasów, więc miło czasami posłuchać.
#8 Alice in Wonderland – Alice’s Theme – Danny Elfman
Co prawda film jest taki sobie. Znaczy się jest okej, ale nie oglądałabym go klika razy pod rząd. Ale za to ten utwór miażdży wiele innych. Nie dość, że lubię tę melodię w tle to cały ten żeński chór potrafi przyprawić mnie o muzyczne dreszcze, tak ciężkie do zdobycia w tych czasach.
#9 Pirates of Caribbean – He’s Pirate – Hans Zimmer, Klaus Badelt
Tego theme nie trzeba nikomu przedstawiać. Wszyscy znają, większość kocha. Dla mnie to takie kolejne przywołanie scen z wieku nastoletniego i wszelkich zabaw w piratów (tak, mam dwóch młodszych braci, więc wiecie o co chodzi). :D
#10 Edward Scissorhand – Dany Elfman
Jak już wyżej mogliście zauważyć Dany Elfman tworzy najbardziej magicznych soundtrackiów. I oczywiście nie mogło zabraknąć jednego z moich ulubionych filmów Tima Burtona. Aż mam ochotę coś znowu obejrzeć.
#11 Avatar – James Horner
Avatar to piękna opowieść nasączona cudowną muzyką James’a Hornera. W ogóle to wydaje mi się, że cała historia odnosi się realiów naszego świata, gdzie cywilizowani ludzie powoli uśmiercają kulturę pomniejszych plemion. Dlatego też muzyka do filmu momentami przypomina tę prostą muzykę plemienną.
#12 American Beauty – Thomas Newman
Bardzo dobry film i bardzo dobry utwór. A także jeden z najbardziej zapadających w pamięć momentów w historii kina – plastikowa torba tańcząca na wietrze.
#13 Kill Bill – The lonely Sheperd – Zamfir
Na koniec zostawiłam chyba mój ulubiony soundtrack, który przesłuchuję bardzo często. Autorem tej melodii jest rumuński muzyk grający na fletni pana (kompletnie nie wiem czy to jest poprawna nazwa na ten instrument). No kto mi zaprzeczy, że ta melodia jest po prostu piękna?
To by było na tyle z dzisiejszej muzycznej trzynastki, a teraz czekam na Wasze ulubione kawałki z filmów. Mam nadzieję, że wspólnie odkryjemy jeszcze więcej muzycznych arcydzieł!
”One day” Rachel Portman
Ostatnio oglądałem rozszerzoną wersję Władcy Pierścieni i gorąco polecam, bo to dodatkowe 3h pobytu w Śródziemiu :) A z Hobbita utwór „Thrice Welcome” jest bardzo fajny :) http://bit.ly/1hjSkkc
Moim marzeniem było pójście na maraton Władcy Pierścieni z muzyką graną na żywo. Z tego co pamiętam, to kiedyś była możliwość wygrania biletów na takie przedstawienie na błoniach krakowskich, ale się nie udało >.< A pewnie i wstyd się przyznać, ale nie widziałam jeszcze drugiej części Władcy Pierścieni…
To by było coś, sam chętnie bym na taki maraton poszedł :) Zachęcam do obejrzenia przy najbliższej okazji, bo to naprawdę świetny film, z chyba najlepszą bitwą w całej serii.