Młodym jest się tylko raz. Czuje się młodo, wciąż młodo i tak nastoletnio. Mam 19 lat, ale to już niedługo, bo równo za 10 tygodni czekają mnie moje bardzo poważne 20 urodziny. Na pewno zamienię się w starego, jęczącego zgreda, który wiecznie narzeka, a kręgosłup boli od samego rana. Być może faza przejściowa między wiekiem nastoletnim, a tym „dojrzalszym” nie będzie tak bolesna. Postanowiłam więc poużywać sobie życia w tym beztroskim okresie i przez 77 dni robić TAK dużo wszystkiego, o czym zawsze marzyłam. Od dzisiaj koniec narzekania i tylko marzenia się liczą. Małe, większe, pozornie trudne do spełnienia, jak i te najprostsze. Złota dwudziestka leci na wyzwanie:
1. więcej czytania – ponoć bez konkretnego celu trudno takowy zrealizować, wiec moim wyzwaniem będzie przeczytanie 7 książek (mało, ale jak na moje oporne czytanie, to w zupełności wystarczy)
2. więcej filmów – przede wszystkim ciekawych, pozytywnych, takich, które zawsze chciałam obejrzeć i takie, które oglądałam i do nich chętnie powrócę. W zamierzeniu ma być ich 21, w praktyce się zobaczy :D
3. pływać – bo pływanie działa na mnie zaskakująco relaksująco, a przy okazji rodzą mi się dziwne pomysły w głowie i wyobrażam sobie że latam. Tak więc Ewa rusza 2 razy w tygodniu na basen!
4. nakręcić film – bo samo oglądanie filmów to za mało! Trzeba przecież coś swojego stworzyć, więc moja nieużywana kamera pójdzie w ruch i zobaczymy co z tego wyjdzie.
5. brać aparat – pstrykać! czyli zawsze przy sobie mieć choć jeden z moich aparatów. Próbować, eksperymentować, poznawać, pokazywać, uwieczniać!
6. koncert, taki z prawdziwego zdarzenia, jak kiedyś. Tłumy ludzi, wspólne śpiewanie, tańczenie, niesamowita atmosfera, okazja popatrzenia na ukochany zespół, niezapomniane wrażenia!
7. fotografia analogowa w moim przypadku fotografia metodą prób i błędów. Już dzisiaj udało mi się wypstrykać kliszę i zobaczymy co z tego wyjdzie. Całkiem ciekawe nowe doświadczenie i przełamanie pewnego mainstreamowego schematu.
8. spać pod namiotem, bo lato to czas biwaków i ognisk. Nie wiem jak z tym wyjdzie w UK, ale postaram się jakoś znaleźć dobrą miejscówę, odpowiednie towarzystwo i wyruszymy…
9. na rowerach! chociaż najpierw takowy muszę sobie sprawić, ale jak tylko będę miała, to na pewno jakieś rowerowe wycieczki się zdarzą.
10. odwiedzić nowe miejsca – jak będzie rower, namiot i towarzysze to i czas na zwiedzanie nowych miejsc się znajdzie :D wystarczy tylko odrobina inicjatywy i wszystko będzie świetnie współdziałało!
11. spróbować wolontariatu, przez jakiś czas, żeby pomóc i zdobyć doświadczenie, nawiązać znajomości i przy okazji podszkolić angielski.
12. wyjechać na imprezę rekonstrukcyjną, już dzisiaj dowiedziałam się o wikingowej grupie w mojej okolicy, która ma szkolenia w każdy wtorek. Być może przygarną jedną, małą, zabłąkaną owieczkę, aby z nimi wspólnie strzelanie z łuku potrenowała?
13. szkolić angielski codziennie! czy to rozmawiając z ludźmi, czy w collegu, czytając albo po prostu rozwiązując zadania. Celem jest zmierzenie się z egzaminem CAE, tylko jeszcze nie wiem kiedy.
14. jeść dużo sałatek, bo lubię sałatki. Są lekkie i całkiem odpowiednie na lato.
15. otoczyć się muzyką – słuchać i tańczyć, gdziekolwiek będę chciała. A do tego brać gitarę i śpiewać, kiedy tylko będę miała ochotę. Jak dorastać, to tylko przy dobrej muzyce!
16. kontakt z najbliższymi – bo super ważna jest ukochana rodzina, przyjaciele, znajomi, nawet bracia! ale też…
17. nowo poznani ludzie, którzy potrafią wrzucić do życia nowe pomysły i zachęcić do realizacji tych, które już w naszej głowie kiełkują. Otwierać paszczę, nie bać się, poznawać, rozmawiać, dyskutować, słuchać.
18. inspirować, siebie i innych, na każdym kroku, doświadczać życia, dzielić się przeżyciami, wspominać to co miłe, marzyć o tym co niesamowite i słuchać co mają inni do powiedzenia.
19. uśmiechać się, od rana po noc, i kiedy nawet jest źle, bo wtedy świat wygląda inaczej i my wyglądamy inaczej i inni patrzą na nas inaczej, a inaczej w tym wypadku znaczy korzystniej.
20. wrócić do Polski z nowymi pomysłami i nową energią na spełnianie kolejnych marzeń!
A wiecie co? Niesamowite w tym wszystkim jest to, że moją przygodę operkową w Anglii zakończę równo z moimi urodzinami w sierpniu. Moje 20 punktów, to takie założenie na ostatnie tygodnie spędzone w tym miejscu, do którego już zdążyłam przywyknąć i z tymi ludźmi, z którymi tak wiele przeżyłam. Ten czas, który pozostał, chciałabym wykorzystać jak najlepiej, nie przejmując się małymi dołkami, a budując szczęśliwą otoczkę czasu.
Powiem Ci, że prawie 10 lat później nic się nie zmienia, moja lista rzeczy do zrobienia przed 30 byłaby taka sama :) Ale bardzo lubię takie wszystkie „odliczania do…” Ostatnio trafiłam na akcje „Random acts of kindness” gdzie ludzie z okazji swoich urodzin robią np. 20 niespodziewanych, dobrych rzeczy jak zawiezienie kwiatów do domu opieki, albo zostawienie drobnych przy automacie do napojów. To jest mój plan na najbliższe urodziny:D tym czasem – zapraszam pomalutku.blogspot.com
Jaki świat jest mały… W grupie „życie jest piękne” właśnie ktoś zamieścił posta z jamowie.to o 25 rzeczach przed 25 urodzinami, tym śladem wystukałam w google 20 rzeczy przed 20. Czytam, dochodzę do punktu „spróbować wolontariatu” i coś mi świta w głowie. Zaraz, zaraz… Na grupie ktoś utworzył listę „before I die…” i chyba wpisywałam identyczny podpunkt… Sprawdzam autora tego bloga. O w mordę, dziewczyna z grupy! Aż się banan na twarz ciśnie. Pozdrawiam!
Ale się świetnie złożyło :D Tak swoją droga uwielbiam czytać takie listy bo dają mi pozytywny zastrzyk energii. A swoją właśnie podsumowałam, więc możesz przeczytać spopstrzeżenia już 20-latki :P