Jesień może być złota, piękna i tryskać kolorami. Może też przygnębiać przymrozkami, choróbskami i zmienną pogodą. Jak nie dać się złapać w tę nastrojową huśtawkę i z uśmiechem na twarzy przejść przez te chłodne miesiące? Poniżej znajdziecie kilka najprostszych sposibów na zmianę nastroju… i nastawienia!
- po pierwsze: uodpornij się!
Nie ma nic gorszego niż choróbsko. A jak już Cię dopadnie… to bieeeda. Sama właśnie przechodzę przez ten smarkający etap, a na dodatek dostałam powikłań i zapalenia ucha. Nic przyjemnego. Ale jak temu zapobiec? Odpowiedź jest bardzo prosta – witamina C! Jest to najlepszy sposób na wzmocnienie układu odpornościowego, ale musi to być ta odpowiednia witamina i dawka. Przede wszystkim należy zaopatrzyć się w kwas l-askorbinowy (koniecznie lewoskrętny, bo inaczej jest słabo przyswajalny). Najlepiej kupić od razu cały kilogram i trzymać na ewentualne późniejsze choroby. Aby przygotować zdrowotny napój należy rozpuścić jedną łyżeczkę proszku (ok 5000 mg witaminy C) w szklance wody, a potem popijać małymi łyczkami przez cały dzień, żeby utrzymać odpowiednie stężenie witaminy w organizmie. Po więcej informacji kieruję do tego artykułu.
- po drugie: trzymaj się ciepło
Tak naprawdę to kontynuacja poprzedniego punku i także ma za zadanie uświadomić Cię jak ważne jest dbanie o siebie, szczególnie w tym przejściowym okresie. Najlepiej wyciągnąć z dna szafy wełniane skarpety i swetry, a wychodząc na zewnątrz zawsze (!) zakładać czapkę. Teraz już powinieneś odpuścić sobie zimne napoje i desery, a wieczorami zamiast piwka, sączyć grzane wino. Warto też zmienić nawyki żywieniowe i na przykład zamiast wychładzających owoców na śniadanie zafundować sobie rozgrzewającą owsiankę z cynamonem.
- po trzecie: zadbaj o poranki
Bo z rana średnio nam się chce wstawać, zwłaszcza kiedy za oknem szaro, buro i szron. I teraz pytanie – co zrobić, żeby nam się chciało? Moim zdaniem najlepiej jest dzień wcześniej znaleźć jakiś ważny powód, dla którego chcemy wygramolić się z łóżka. Może to być super wypasione ciastko na śniadanie, albo spotkanie z przyjaciółką, a może obejrzenie nowego odcinka serialu wieczorem. Może to być zupełnie cokolwiek, co tylko wyzwoli w nas odrobinę ekscytacji. Poza tym celebrowanie poranków jest naprawde świetne, zwłaszcza jak nie musimy się spieszyć, tylko możemy posiedzieć z ulubioną kawą i w spokoju zaplanować dzień. No i najważniejsze jest nastawienie.
- po czwarte: wyjdź na spacer
Wyjdź na spacer i podziwiaj. Zmieniające się kolory, rośliny stopniowo przechodzące w stan hibernacji, słońce coraz szybciej zachodzące, a nocą gwiazdy. I to rześkie powietrze. Dotleń się w parku, czy w lesie. Przewietrz wszystkie swoje komórki. Rozprostuj kości. Nie siedź na tyłku. Naprawdę, nie ma nic gorszego niż spędzenie całego dnia w zamkniętym pomieszczeniu, czy śmierdzącym autobusie. No rusz się!
- po piąte: posłuchaj odpowiedniej muzyki
Muzyka nastraja i wprawia nas w odpowiednie wibracje. Jeżeli zależy Ci na energetycznym kopie, puść jakieś taneczne kawałki, które natychmiast sprawią, że będziesz chciał się ruszyć. Jeśli natomiast masz ochotę na samotny wieczór przy kominku z książką w ręcę, to świetnie nada się chilloutowy mix. Najlepiej samemu wybrać sobie odpowiednie kawałki, a jeżeli nie maż pomysłu, zapraszam po garść inspiracji do moich muzycznych trzynastek.
- po szóste: szukaj inspiracji
Na zewnątrz, w internecie, wśród ludzi. Pokochaj pinteresta i wszystkie pomysły na domowe robótki. Naucz się robić na drutach albo stwórz własną jesienną dekorację. Przeglądaj ładne zdjęcia, odwiedzaj muzea online, czytaj biografie interesujących Cię postaci, oglądaj dokumenty. Jak dla mnie nie ma lepszego sposobu na przygnębienie, niż zainspirowanie się. Pozwól się wciągnąć i odkryj nowe możliwości.
- po siódme: celebruj wieczory
Wieczorami odpoczywaj. Ciesz się z minionego dnia i nie pozwól zadręczać się myślami o niewykonanych zadaniach. Usiądź i spokojnie zaplanuj kolejny dzień, uporządkuj i przewietrz pokój, wyłącz wszystkie ekrany i poczytaj. Pozwól odpocząć swojemu mózgowi od migających pikseli i postaraj się wyciszyć. Dobrym pomysłem jest zapisywanie w dzienniku kilku zdań na temat minionego dnia i naszego samopoczucia. I koniecznie zadaj sobie pytanie: Czy ten dzień coś znaczył? Nie ma nic lepszego niż zasypianie z poczuciem dobrze spędzonej doby. I tylko to powinno kołatać się w naszej głowie tuż przed zaśnięciem.
A teraz czas na Ciebie! Zamiast narzekać po raz kolejny na pogodę za oknem, polityków czy gburowatą sprzedawczynię w osiedlowym, zastanów się czy tak naprawdę warto tracić czas na negatywne emocje. Idealnie byłoby gdybyś tę energię zamienił na coś produktywnego, albo co najmniej ciekawego do robienia. Polecam też sprawdzić, czy któryś z podpunktów wyżej nie nada się na ten weekend. A myślę, że co najmniej spacer się nada.
Trzymaj się ciepło!