nowa nazwa bloga, to prawie jak nowy początek

Zagapiłam się. Zagapiłam się i można powiedzieć, że straciłam poprzednią domenę evemarie.li. Może i lepiej, bo już mi nie pasowała tak ładnie jak kiedyś. Za to mam nową domenę – evamaria.li, która na pierwszy rzut oka wygląda tak samo, jednak jej prawidłowe wymówienie stało się znacznie prostsze. Można powiedzieć, że ten obrót rzeczy wyszedł na plus, jednak muszę się zmierzyć ze znacznym spadkiem czytelników, brakiem wszystkich komentarzy, czy utraceniem odnośników gromadzonych przez całe 3 lata bloga. To tak jakby zaczynać od nowa… Ale z Waszym wsparciem mam szansę znowu wybić się trochę wyżej, zyskać nowych i starych czytelników. Właściwie, to mam zamiar włożyć więcej serca w moje blogowanie i dzielić się z Wami moimi ostatnimi przemyśleniami, odkryciami, książkami, muzyką, filmami, życiem i fotografią. Dlatego też przygotowałam pierwszą w życiu bloga ankietę, która ma za zadanie przybliżyć mi moich ukochanych czytelników i pozwolić na stworzenie małej grupy osób podobnie myślących! Zapraszam do uzupełnienia poniżej:

Powered by Typeform

I jeszcze chciałabym przekazać jedną małą prośbę. Jeżeli uważasz, że mój blog jest inspirujący, wartościowy, czy po prostu podobają Ci się moje fotografie, proszę o wsparcie w tej trudnej sytuacji i udostępnienie go swoim znajomym. Razem możemy stworzyć miejsce wzajemnej inspiracji, poruszając tematy bliskie i dalekie, wymieniając się ciekawą muzyką i wartościowymi linkami. Pomóż na nowo zbudować to miejsce!

Pozdrawiam i do usłyszenia!

3 Comment

  1. Ankieta wypełniona :) Muszę przyznać, ze to chyba najpiękniejsza ankieta jaką widziałam w ostatnim czasie.

    1. Ewa-Maria says:

      Dzięki wielkie! Starałam się, żeby choć trochę była ciekawa i umożliwiła mi poznanie moich czytelników :D

  2. Nie martw się – jestem przekonany o tym, że jak coś tracimy to po to żeby zrobić miejsce do czegoś zupełnie lepszego. Do takich spraw trzeba podchodzić ze spirytystycznym spokojem, kto będzie chciał czytać Twoje wpisy i tak Cię znajdzie (jak ja :)
    Jestem przekonany o tym, że lepiej mieć rzetelnych 2-3 czytelników aniżeli 100-200, którzy nieświadomie lunatykują po necie wyzwalając swoje uzależnienie i poszukując bóg wie czego. Kiedyś miałem coś takiego że zależało mi na statystykach, wynikach, ale stwierdziłem, że to nie ma sensu. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego tak mało komentarzy, dlaczego tak niskie statystyki. A tu proszę – przychodzę do pracy ludzie gadają o tematach poruszanych na moim blogu, jadę do ciotki a tam rodzina pyta co mam na myśli opowiadając o czymś tam. To bardzo miłe. Kiedy mam dosyć całego internetowego świata (teraz jest to coraz rzadsze a to za sprawą chyba tybetańskich rytów :) myślę sobie, że tworzę swego rodzaju dziennik, który posłuży mi na starość do wspomnień, a dla moich dzieci będzie świadectwem moich przeżyć i życiowych doznań :) Głowa do góry. Twórz bloga do siebie, do ludzi podobnych do Ciebie. Ważniejsza jakość niż ilość :) Do miłego!
    PS. ankieta wypełniona

Komentarze są zamknięte.