rzuciłam sobie wyzwanie

Być może część z was już dotarła do konkursu na blogu kominek.es, gdzie mamy możliwość zgarnięcia jednego z dziesięciu ipodów. Zadanie jest proste i rozwojowe – takie jakie lubię. Mianowicie – rejestrujemy się na stronie he!!o zdrowie i wybieramy jedno z wyzwań.  Ja postanowiłam potrzymać moją tradycję rozwojową i poszerzyć ją o codzienną aktywność fizyczną w domu. Nic przyjemniejszego, kiedy ma się boczki do zgubienia. A żeby było jeszcze trudniej dołożyłam sobie zdrowe żywienie każdego dnia. Dosyć śmiecenia organizmu cukrem i zapychania pieczywem! Na razie przez 5 dni, ale mam nadzieję, że te nawyczki pozostaną ze mną na dłużej.

I żeby pokazać wam moją konsekwentność postanowiłam aktualizować tego posta, dodając zdjęcia mojego lunchu i obiadu. Na śniadania zazwyczaj wcinam owsiankę, więc nie ma co się rozczulać :D

dzień 1 (24.01.13)

lunch – sałatka: pomidor, oliwki, koriander, oliwa

dinner – kuskus, gotowane ziemniaki, marchewka, cebula, cukinia i czosnek, polane za ostrym sosem :D

lunch1

dinner1

dzień 2 (25.01.03)

Był tak totalnie zdezorganizowany, że nie miałam jak zrobić zdjęć. Powiem, że złamałam się i zjadłam połówkę pizzy we włoskiej restauracji, bo samych surówek nie serwowali. Na dinner nie pozostało mi nic innego jak wszamać sałatkę z pomidorem, szpinakiem i oliwkami.

dzień 3 (26.01.13)

lunch – sałatka – pomidor, kiełki, cebulka, fasolka, różne zielone, sos – cytryna, oliwa, pieprz, sól, czosnek

dinner – kuskus z cebulką, stopiony ser, pomidor, oliwki

lunch2

dinner2dzień 4 (27.01.13)

lunch – sałatka – pomidor, mozzarella, kiełki, różne zielone, oliwki, sos – cytryna, oliwa, sól

lunch3

 

Teraz kolej na was. Jeśli macie ochotę coś w sobie zmienić, lub poćwiczyć swoją silną wolę, zapraszam was na stronę he!!o zdrowie, abyśmy razem szerzyli zdrowe nawyki. :)

PS. Post nie jest w żadnym wypadku sponsorowany, a to tylko moja chęć podzielenia się wyzwaniem i zachęceniem innych do zmian.

podpis