Dzisiaj co prawda z jednodniowym opóźnieniem, ale mam dla Was parę ciekawych pozycji, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie.
#1 Silversun Pickups – Dots and Dashes (enough already)
Teledysk jest cudny. I wyraża ogrom emocji. Piosenka o zakochaniu opowiedziana w inny sposób. Że zakochanie to obdzieranie się przed drugą osobą ze swojej prywatności, a także namawianie do wspólnego podążania w jedną stronę. Utwór pochodzi z zeszłorocznej płyty Silversun Pickups „Neck of the Woods”.
#2 The XX – Together
Ktoś kto oglądał Gatsby’ego powinien znać. Ktoś kto jeszcze nie oglądał (jak ja – ha ha) powinien tę piosenkę poznać. Chyba jest moim hitem ostatnich dni. I to tak zapętlonym na maxa. Uwielbiam to pykanie przez cały utwór, namiętne powtarzanie „together to be”, a także całą część instrumentalną pod koniec. Po prostu kocham ten zmysłowy tekst i proste wyrażenie miłości.
#3 Laura Marling – Devil’s Resting Place
Kolejny dobry teledysk, trochę utrzymany w mrocznym stylu. Powiem szczerze, że nie mam pojęcia kiedy ja to polubiłam na youtube, ale kiedyś polubiłam i ostatnio mi to wyskoczyło. Więc cieszcie się ze mną, że mam kolejną ciekawą piosenkarkę do przesłuchania.
#4 Funeral Suits – Hands Down
Już w poprzednim zestawieniu przedstawiłam ich jeden utwór z genialnym teledyskiem. W tym miesiącu leci kolejny, tak samo dobry i trochę mroczny jak ten poprzedni. Tekst raczej przeze mnie niezrozumiały. Irlandzka grupa śpiewa coś o upadających wewnątrz słowach, nabijających się na dzidę myśliwego, który chce zabić wioskę clowna. Ktoś coś ogarnia?
#5 Daniel James – A lonely man
Jak dla mnie chyba odkrycie tego miesiąca i oby jeszcze więcej osób go poznało! 23-letni chłopak z niesamowitym głosem mieszkający w Londynie. Jak dla mnie i teledysk i cały utwór powinien przedostać się do szerszego odbioru, pomagajcie!
#6 Starwalker – Bad weather
Islandzki duet niedawno wypuścił nowy singiel. Jak dla mnie świetna chilloutowa muzyka, nieco podchodząca pod francuskie Air. A teledysk został nakręcony na północy Islandii… Ach ach ależ tam cudnie.
#7 Rhye – Open
To, że 90% piosenek jest o miłości – to wszyscy wiemy. Ta jedna nie jest jakimś szczególnym ewenementem, lecz opiewa miłość cielesną i pożądanie. Wystarczy spojrzeć na pierwszy wers tekstu, aby wszystko zrozumieć. Jest też tutaj ładny teledysk, taki trochę w stylu komedii romantycznej, ale przyjemnie się ogląda.
#8 Ellie Goulding – You my everything
Nie wiem jakim cudem ominęłam ten utwór w poprzednich składankach, ale słucham tego od wielu wielu dni i nie mogę przestać. Właściwie odkąd zobaczyłam najnowszych skinsów. Ale w sumie to kawałek dla tych, którzy nie boją się dużego uderzenia elektroniki. Ale naprawdę nieźle się zapętla i jest dobrym kawałkiem do tańczenia.
#9 C2C – Delta
Najnowszy kawałek dj’ów z C2C daje radę, ale na pewno nie przebije F-U-Y-A. Przynajmniej w moim mniemaniu. A teledysk w sumie ciekawy, coś w stylu Gorillaz . Chyba muszę jeszcze trochę tego przesłuchać, żeby się w pełni przekonać.
#10 We were promised jetpacks – Quiet little voices
Jakiś czas temu wrzuciłam jedną ich piosenkę, a teraz przyszedł czas na kolejną. Bardzo ją lubię, może dlatego, że nie jest taka przesączona indie i elektroniką. Prosty tekst, trochę mocniejszego grania, ale nie do końca. Na pewno jest kawałkiem, który ze smakiem przesłucham jeszcze sto razy i mi się nie znudzi.
#11 OK Go – Here it Goes Again
Niedawno w playliście u zapętlonej na spotify znalazłam hit mojego późnego dzieciństwa. Tych ludków, co to na bieżniach sobie tańczą… Podejrzewam, że większość zna od lat, ale warto sobie czasami wstecz wrócić.
#12 The kings of Summer – Pipe
Być może z muzyką to ma niewiele do czynienia, chyba że no… z taką pierwotną, ale ten film jest genialny. W sumie muzyka do niego też, a ta scena jest po prostu świetna. Poza tym warto obejrzeć, bo jest to o przygodzie o jakiej marzy każde dziecko – wyprowadzić się gdzieś od rodziców i zamieszkać we własnej bazie.
#13 Eels – I need some sleep
A ten utwór wrzucam specjalnie, żeby podsumować tak mniej więcej mój nastrój. Powinnam się trochę bardziej przyłożyć do tej muzycznej trzynastki, wrzucić ją na czas i znaleźć trochę więcej nowych, ciekawych utworów. Ale I need some sleep, I can’t go on like this.