W tym miesiącu postanowiłam się nie spóźnić z muzyczną trzynastką i już dawno dawno temu spędziłam jeden dzień na wyszukiwaniu muzycznych kąsków. Było to na długo przed tym jak wiedziałam, że wyląduję w Anglii i dobrze, bo tutaj albo nie mam czasu, albo komputer odmawia mi posłuszeństwa. A tymczasem… enjoy people!
#1 Poliça – Warrior Lord
Zacznę zacnym indie kawałkiem. Jest to dość nowy zespół powstały w 2011 roku w USA. Niby ktoś tam powiedział, że nazwa zespołu odnosi się do polskiego wyrazu „polisa”, ale szczerze w to wątpię. Natomiast teledysk jest bardzo ładny i taki dream-popowy.
#2 Purity Ring – Loftcries
Dosyć mocno elektroniczny kawałek z porywającym żeńskim wokalem. Warto zwrócić uwagę też na nieco zagadkowy klip, w którym nie wiem o co chodzi, ale dobrze się ogląda. bring, bring the thunder and the loud, loud rain…
#3 Active Child – Hangig On
Czy mi się wydaje, czy ten gościu z teledysku piję kawę zalaną energy drinkiem? Chyba musi mieć mnóstwo siły, żeby łowić ryby. Poza tym śliczne ujęcia nocnego nieba i lasu. Ogólnie chodzi o to, że chyba ryba jest tu utożsamiana z kobietą, której nieszczęsny rybak nie może utrzymać. Pat Grossi – to chyba nowy głos, który muszę bliżej poznać.
#4 Washed Out – A dedication
Bardzo spokojny i melancholijny kawałek z takimże samym teledyskiem. Młody chłopak z ciekawym stylem muzycznym na pewno pojawi się jeszcze nie raz w moich słuchawkach.
#5 Dillon – Your flesh against mine
Dillon za jej głos uwielbiam! Za tę prostą melodię z werblem w tle (zawsze miałam słabość do werbli). Za prostotę tekstu i cudny teledysk. Właściwie to za całokształt zbiera moje ukłony. I na końcu ta scena na rękach mężczyzny, po prostu czysta przyjemność na to patrzeć.
#6 Agnes Obel – The Curse
Kolejny cudowny kobiecy głos. Piękne połączenie kontrabasu i pianina. Duńska wokalistka zaskakuje subtelnością i doskonale dopasowanym śpiewem. I kurczę kogoś mi głosem przypomina, ale nie jestem w stanie myślowo zlokalizować kogo…
#7 London Grammar – Strong
London Grammar to moje nowe odkrycie. Dziewczyna z niesamowicie mocnym i wyrazistym głosem, z początku nawet pomyliłam go z jakimś takim chłopięcym. Wątpliwości można rozwiać oglądając teledysk. Na pewno zespół pójdzie pod lupę i postaram się więcej posłuchać i więcej odkryć.
#8 Beirut – Vagabond
Nie wiem czemu w swoim życiu tak mało przesłucham Beiruta, ale to też muszę nadrobić. A w tej piosence urzekł mnie staromodny teledysk wystylizowany na marynarską imprezę, na której nie wszystko idzie zgodnie z planem…
#9 Rebecca Molina – Fall Right
Bardzo mało znana wokalistka z Danii całkiem przypadkiem wpadła mi do przesłuchania i powiem szczerzę, że nawet przypadła do gustu. Co prawda specyficzne brzmienie jej głosu w połączeniu z lekkim elektro nie każdy może lubić, ale warto chociaż spróbować przesłuchać.
#10 Unkle – Ever Rest
Uwielbiam tę muzykę w połączeniu z początkowymi uderzeniami fal. I cały klip wzmaga we mnie ochotę przygody i pewnej dawki adrenaliny. O mamo jak ja kocham wodę! a single tear can be every part of me
#11 Panama – It’s Not Over
Jeżdżenie samochodem i trzymanie się za ręce jest słodkie, tak bardzo. Piosenka o młodości oczami nieco dojrzalszej osoby. you say you wish you were younger, so you can make mistakes again
#12 MØ – Glass
Kolejna duńska artystka (trzecia w tym zestawieniu?). Piosenka odpowiednia na jakąś dobrą imprezę z ciekawym motywem elektronicznym i trochę „zamglonym” głosem niczym Lany del Ray. oh, why do everyone had to grow old?
wanna be free…
#13 Chet Faker – I’m into you
Kolejna niepoznana przeze mnie gwiazda z głosem, które lubię. Czas więc sobie zapuścić coś na noc. No i w sumie na koniec ta piosenka o miłości, niby nie o miłości. O podobaniu się, wspólnych nocach i o tym jak muzyka ludzi połączyła.
Wybaczcie tak późny czas zamieszczania tego wpisu. Mam nadzieję, że niektórzy artyści Was zaciekawili i sięgniecie po więcej. Jak macie jakieś ciekawe muzyczne propozycje, podsyłajcie – chętnie posłucham. Tymczasem udaję się w objęcia Morfeusza!