Na ten miesiąc bardzo ambientowo, nastrojowo i po angielsku. Praktycznie w większości muzyczna wędrówka po krajach skandynawskich i Islandii, chociaż znajdą się takie perełki z Polski, UK i Francji. Zapraszam na totalne oderwanie od rzeczywistości i psycho przygodę dzięki trans dźwiękom. Keep listening!
#1 Seabear – Cold Summer
Coś bardzo na czasie. Przynajmniej w Anglii, bo jest zimno i smutno. A piosenka o przemijającym dzieciństwie i smutku z tym związanym. Grupa pochodzi z Islandii i bez przesłuchania mogę powiedzieć, że warto posłuchać.
#2 Low Roar – Tonight, tonight, tonight
Kolejna islandzka piosenka, bardzo ambientowa, bardzo posępna, idealna do zapatrzenia się w siebie. W tekście poruszany jest temat smutku po rozstaniu z ukochaną. „so jump, or sit and burn alive, we’d rather burn than fly?”
#3 Moddi – Rubbles
Tym razem skaczemy do Skandynawii i cudownej Norwegii! To się nazywa klimatyczna muzyka. Bardzo, ale to bardzo przypomina „Nim wstanie dzień” (tekst Agnieszka Osiecka, muzyka Krzysztofa Komedy). Obydwa utwory mają ten niesamowity klimat rozdarcia duszy. Warto zwrócić uwagę też na niesamowity teledysk.
#4 Árstíðir – Shades
Kolejna islandzka muzyka. Bardzo specyficzny jej rodzaj i taki trochę creepy teledysk. Niby różowo i balonik, a tu takie hyc. Swoją drogą bardzo mi się podoba ta uciekająca dziewczyna, taką północną urodę ma.
#5 Mum – We have a map of the piano
Kolejny skok na Islandię i podróż w jej tajemnicze dźwięki. Jest to jeden z kawałków, który wchodzi do głowy i swoją melodią zostaje tam na zawsze. Bardzo uspokaja i wprowadza w odpowiedni nastrój zadumy w ciężkie wieczory. Byle tylko nie myśleć za dużo!
#6 Soley – I’ll drown
Niesamowita islandzka wokalistka z uroczym uśmiechem, podczas pomyłki na początku śpiewania. Śpiewa o nim, który jest samotny w swoim domu i tonie we łzach. Chce razem z nim utonąć…
#7 Worm is Green – Love will tear us apart
Islandzki cover piosenki Joy Division. Nieco bardziej elektroniczny i śpiewany przez kobietę. Chyba bardziej wolę oryginał, ale przeróbka też nie jest zła. A najbardziej w tym kawałku, to mi bas podpasił.
#8 Fismoll – Let’s play birds
Polski akcent pośród skandynawskiej i islandzkiej muzyki, bo do Fismolla już przytknęła łatka, że ma skandynawskie korzenie. W sumie i trochę to muzycznie jest odzwierciedlone, więc nie mam oporów tutaj naszego rodaka umieścić. Zapewne kto siedzi w alternatywnych klimatach muzycznych Fismolla zna i mu kibicuje, mnie nie pozostało nic innego, tylko podzielić się jego muzyką z tymi, którzy jeszcze go nie znają. (PS ostatnio wyszła jego płyta, posłuchajcie tutaj!)
#9 Patrick Wolf – Magpie
Teraz przenosimy się na Wyspy i do magicznego kawałka Patricka Wolfa. Jest to piosenka, która towarzyszy mi od paru lat i ciągle uważam ją za jedną z moich ulubionych. Utwór w formie rozmowy między mężczyzną a sroką, która ponoć ukradła obrączkę ślubną a z nią całą nadzieję.
#10 The Boxer Rebellion – The Runner
Muzyka genialna, jednak klip jakiś taki… bez pomysłu. Zresztą sami oceńcie. Grupa pochodzi z Londynu, aktualnie jest w trasie w USA. Muszę się dokładniej przysłuchać, bo po tym kawałku zapowiada się bardzo dobrze. Czekam tylko na lepsze klipy…
#11 Tom Odell – Another Love
Tom to muzyk, którego poznałam jakiś czas temu i wspominałam o nim w innej muzycznej trzynastce. Pomimo uciążliwych reklam na youtube opiewających jego twórczość nadal mi się nie przejadł, a nowy klip zaostrzył mój apetyt na jego… muzykę. A i na koncert muszę się wybrać i tylko czekam aż pojawi się w październiku w Southampton. A nowa pływa już za… 11 dni!
#12 Bat for Lashes – What 's a girl to do?
Brytyjska piosenkarka z przedziwnym teledyskiem na rowerach. Swoją drogą to trochę taki zawał na miejscu, jakbym zobaczyła w nocy rowerzystów we mgle z głowami zwierząt. A Natasha śpiewa o tym, że miłość odchodzi i co powinniśmy powiedzieć tej drugiej osobie, aby za bardzo jej nie zranić. a haa.
#13 CocoRosie – After the afterlife
A na koniec z siostrzany duet CocoRosie, który bardziej mi pasuje do tych psychodelicznych klimatów północnej Europy niż do Francji. Nawet mamy takie połączenie z poprzednim klipem – ludzie zwierzęta i narkotyczny klimat. W sumie to piosenka kojarzy mi się z taką kołysanką, czyli dobry klimat na zakończenie…
Z muzycznej podróży byłoby na tyle. Macie może jakieś ciekawe skandynawskie lub Islandzkie zespoły do przesłuchania?
PS Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Co prawda jest w trakcie remontu, ale raczej większych szokujących zmian już nie będzie.