dużo rzeczy, które trzeba wiedzieć zanim podejmiesz pracę w Anglii

Wyjazd za granicę w celach zarobkowych to domena wielu Polaków. Mój wiązał się bardziej z chęcią poznania nowej kultury, ludzi i przede wszystkim podszkoleniem języka angielskiego. Jednak i to nie uchroniło mnie od podjęcia dodatkowego zajęcia zarobkowego (patrz post poprzedni). Dzisiaj chciałabym przedstawić parę wskazówek, które pomogą w znalezieniu pracy w Wielkiej Brytanii.

• NIN czyli National Insurance Number

Jest to pierwsza rzecz, którą należy załatwić po przyjechaniu do Anglii na jakiś dłuższy czas. Bez NIN-u nie podejmiemy żadnej legalnej pracy i jest to warunek obowiązkowy do podpisania umowy. Aby takowy numer sobie załatwić należy wejść na tę stronę, zadzwonić pod podany numer i umówić się na rozmowę w najbliższym ośrodku. Ja swój NIN wyrobiłam dopiero po paru miesiącach pobytu w Anglii, ale radzę to zrobić zaraz po przyjeździe. Podczas rozmowy będą pytali o szczegóły naszej wizyty, jak długo jesteśmy, jak długo planujemy zostać, czy szukamy pracy, czy już taką mamy. Następnie poproszą o wypełnienie formularza, podanie adresu i w przeciągu miesiąca powinniśmy dostać ten numer pocztą. A do tego czasu możemy pokazać pracodawcy, że ubiegamy się o NIN i nie powinno być problemu ze znalezieniem pracy we wcześniejszym terminie. Z tego co mi wiadomo, to nie płacimy składki jeżeli zarabiamy poniżej 149 funtów tygodniowo, a w innym wypadku składka ta jest dostosowana do zarobków.

• jak powinno wyglądać CV po angielsku?

Wiadomo, wzory CV są różne – rozbudowane, kolorowe, ze zdjęciami, z ramkami, z dużą ilością wiadomości lub oszczędnymi faktami. Pozwólcie, że zaprezentuje Wam moje CV, jako to przykładowe (należy kliknąć w obrazek aby powiększyć). Jakby nie było, to dostałam pracę, ale nie wiem czy ktoś tam zaglądnął i na tej postawie ocenił czy się nadaje, czy nie. Wiem jednak, że nie jest najgorsze, skoro pracę dostałam (aha).

Przede wszystkim zacznijmy od tego, że CV nie powinno być długie – maksymalnie 2 strony bo inaczej nikt nie go nie przeczyta. Drugą sprawą jest przejrzystość i odpowiedni układ danych. Zero wymyślnych czcionek, sztuka prostoty, czarno na białym, może być jakaś ramka. Zdjęcie to już sprawa osobista. Ładnie drukujemy i wręczamy niepogniecione.

Poniżej przedstawię co należy umieścić i w jakiej kolejności, żeby się dobrze prezentowało.

Zaczynamy od umieszczenia imienia i nazwiska (bez polskich liter, żeby było bardziej czytelnie dla angielskiego narodu). Pod spodem zamieszczamy swoje dane kontaktowe, czyli numer telefonu (najważniejsze!), e-mail i adres (tak dla uzupełnienia formalności).

Kolejnym podpunktem, który wydaje mi się ważny jest personal profile, gdzie w kilku zdaniach przedstawiamy swoją osobę. Można koloryzować, żeby było troszeczkę ładniej, ale nie należy za bardzo naginać faktów. Jak możecie zauważyć, w moim profilu opisałam też w jakie dni i godziny mogę pracować, przez co nie musiałam tego dodatkowo podkreślać przy wręczaniu CV.

Następnym bardzo ważnym podpunktem jest work experience, gdzie zamieszczamy nasze zatrudnienia w kolejności od tego najnowszego. Poniżej umieszczamy voluntary experience, bo to zawsze lepiej wygląda, jeżeli osoba udziela się społecznie nie za piniądze! Poza tym ludzie chętniej biorą takie osoby do pracy, bo widzą, że tacy mają dobre serce :P W następnej kolejności dodajmey też naszą edukację, która nie musi być rozległa na wszystkie przedszkola i szkoły podstawowe, bo za przeproszeniem to wcale nikogo nie obchodzi. Jak masz studia to super, jak masz tylko LO jak ja, to chociaż się pochwal wynikami z matur. Albo może i nie…

Idąc dalej wrzucamy jeszcze nasze dodatkowe umiejętności, którymi mogą być jakieś super świetne moce, albo po prostu obsługa Excela i Worda. Warto zaznaczyć prawo jazdy, którego ja nie mam i też wszystkie nasze certyfikaty.

Na koniec dorzucamy kilka ciekawych hobby, żeby było bardziej na luzie i mogło to CV czymś zainteresować. I tyle.

• szukanie pracy

Kiedy już załatwiliśmy NIN i mamy też super wyglądające CV, to przychodzi czas na znalezienie pracy. Moim zdaniem nie jest to tak trudne, jakby się wydawało. Odradzam szukanie pracy przez internet. Radzę natomiast ruszyć cztery litery i poroznosić CV w mieście, w którym mieszkamy.  Przede wszystkim warto zwracać uwagę na szyby wystawowe, na których często widnieją adnotacje o poszukiwaniu pracowników. Przed świętami to z co drugiej wystawy aż huczy „staff required!”, więc to tylko kwestia paru podejść i już mamy pracę. Warto pamiętać, że kiedy zostawiamy CV, to zapytajmy się o managera, bo podejrzewam, że czasami taki papier może po prostu do niego nie dotrzeć. A przy wręczaniu szeroko się uśmiechamy i ładnie odpowiadamy, jeżeli o coś się zapytają.

• rozmowa kwalifikacyjna

Kiedy tak się okaże, że do nas zadzwonią, to musimy się upewnić, że wszystko zrozumieliśmy i stawimy się w odpowiednim czasie i miejscu. Ja sobie zawsze zapisywałam, gdzie zaniosłam CV, a podczas rozmowy przez telefon prosiłam o wysłanie wiadomości z terminem, adresem i osobą z którą miałam się spotkać. Jeżeli stawiliśmy się odpowiednio na spotkanie, to warto zapytać o parę kwestii odnośnie godzin, ubrania służbowego, przerw, holidejów i stawki godzinowej. Z tą stawką w UK to jest śmiesznie. Minimalna płaca od października to £6,31 (i rośnie co roku), ale już osoby poniżej 21 roku życia mają ten próg obniżony do £5,03 , warto się więc wcześniej upewnić. Poza tym podczas rozmowy nie powinniśmy się stresować, a podejść do wszystkiego na luzie (Brytyjczycy to na pewno więksi luzacy niż my) i zobaczyć co z tego wyjdzie. A jak coś wyszło, to gratuluję! :D

Mam nadzieję, że tym wpisem choć trochę pomogłam tym, którzy takiej pomocy potrzebowali, albo będą potrzebować w przyszłości. Pamiętajcie, że znalezienie pracy to nic trudnego (chyba że w Polsce), a wasze CV nie musi wyglądać super nie wiadomo jak, żeby taką pracę dostać.

Trzymajcie się ciepło!