Jak ostatnio zapowiedziałam, tak dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje podsumowanie roku 2013 w zdjęciach. Wyznaję zasadę, że każdemu momentowi w naszym życiu warto dorzucić jakieś zdjęcie, które je wyraźnie uwieczni. Pamięć zawodzi, lecz zdjęcia pozostaną.
Więc żeby nie przedłużać wstępu zapraszam do luknięcia poniżej.
styczeń
W zeszłym roku w styczniu zaczęła się moja poważniejsza przygoda z fotografią. Zostałam poproszona o zrobienie relacji fotograficznej z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Southampton z 12 i 13 stycznia. Było to wydarzenie o tyle dla mnie ważne, że poznałam innych fotografów, którzy pokazali mi parę ciekawych trików, a także zainteresowałam się bardziej fotografią koncertową.
Drugim ciekawym wydarzeniem była sparaliżowana pod wpływem śniegu Anglia.
luty
W lutym przybyłam na chwilę do domu i zorganizowałam małą domówkę dla wszystkich moich ukochanych w Polsce.
A potem wybrałam się do ukochanego Krakowa by załapać trochę więcej śniegowych zdjęć.
marzec
W marcu wybrałam się ze znajomymi do Wesołego Miasteczka do Southampton, gdzie pierwszy raz w życiu doznałam takiej dawki adrenaliny i… od razu to pokochałam. Jak tylko się nadarzy okazja, to chcę więcej! A może tym razem rollercoaster?
A potem były święta Wielkanocne, które spędziłam razem ze znajomą Agą w moim angielskim domu. Zupełnie po polskiemu.
kwiecień
Początek kwietnia był dla mnie bardzo intensywny. Na początku wybrałam się ze znajomymi nad morze do Bournemouth, aby przeżyć kolejną dawkę adrenaliny na huśtawkowej karuzeli.
Kolejnego dnia byłam pierwszy raz w Londynie i zrobiłam małą rundkę dookoła.
A już kolejne dni spędziłam na samotnym zwiedzaniu Paryża (dużo zdjęć i informacji można znaleźć w tym poście, i tym, i tym i tym). Niestety wszystkie zdjęcia z mojego wyjazdu bezczelnie znalazły się na zepsutym dysku laptopa, którego musiałam zwrócić. Mam tylko tyle, co zostało w postach i dużo motywacji do kolejnego zwiedzania Paryża.
maj
W maju byłam na wycieczce nad Jurasic Coast, aby móc podziwiać takie i jeszcze ładniejsze widoczki.
A jakoś trochę później przyleciała moja mama w odwiedziny i razem wybrałyśmy się autostopem do pięknego Bath.
czerwiec
W czerwcu udało mi się skończyć cały rok w collegu i uzyskać super certyfikat za super zdany egzamin.
Wybrałam się też na całkiem nietypową wyprawę do Stonhenge w najdłuższą noc w roku.
lipiec
W lipcu to wiele się wydarzyło. Na początku był mały wypad do New Forest – ogromnego rezerwatu, w którym na swojej drodze spotykasz stado dzikich koni.
Następnie rozpoczął się sezon grillowania ze znajomymi.
Potem pięć cudownych dni na pierwszym w moim życiu festiwalu (relacja tu i tu).
W międzyczasie robiłam wiele zdjęć z koncertów, a najlepszy był ten, który się odbył w starym kościele.
I A na koniec odwiedziłam jedno miejsce z mojej listy „before I die”, czyli Durdle Door.
sierpień
W sierpniu również wiele się działo. Na początku razem ze znajomymi odwiedziłam Oxford.
Kolejnym odwiedzonym miejscem było Corfe Castle i cudowna podróż koleją parową do Swanage nad morzem.
Później odwiedzałam bardzo klimatyczne wioski angielskie.
Aby na koniec trafić na parę dni do Londynu, tuż przed wyjazdem do Polski.
A w Polsce czekał na mnie ukochany dom, rodzina, zwierzaczki i wszystkie cudowne ogniska.
wrzesień
We wrześniu najważniejszym dniem był 17, kiedy to bardzo zestresowana siedziałam i czekałam na zrobienie swojego pierwszego tatuażu, a w tym samym czasie nasza nowa kotka rodziła cztery małe puchate cudności.
październik
W październiku wybrałam się z mamą na cudowny jesienny wypad w góry.
A także przejechałam pociągiem Polskę wzdłuż, tylko po to, żeby się wykąpać w morzu.
W październiku także wzięłam udział w wyścigu autostopowym i znalazłam pracę w Anglii i szybko wróciłam do tego innego kraju.
listopad
Piątego listopada, tuż za moim domem odbył się pokaz sztucznych ogni i różnych dzikich tańców.
W listopadzie spędzałam dużo czasu z moją sąsiadką – Pają. Razem wybierałyśmy się na mnóstwo spacerów z jej kochanym podopiecznym psem. Byłyśmy między innymi na słynnym Salisbury Hill.
grudzień
Grudzień trochę przepłakałam. Natomiast teraz pod koniec udało mi się odetchnąć i spędzić trochę wolnego czasu ze znajomymi. I właśnie w tym momencie szykujemy się do niezapomnianego sylwestra w szopie w środku lasu. Ahoj.
***
Moi drodzy czytelnicy. Z tego miejsca, z łóżka, z Anglii, chciałabym Wam życzyć najlepszego roku jaki możecie sobie wymarzyć. Dużo ciekawych wspomnień i miejsc do odwiedzenia. Mnóstwa dobrych przyjaciół, z którymi warto spędzać czas. Wielu niezapomnianych przygód i też czasami chwili odpoczynku. Nie pędźcie za tym światem, sami bądźcie wyznacznikami swojego życia. Tego z całego serca życzę Wam ja,
Z tego co piszesz to kończący się rok był dla Ciebie pełen przygód oraz dobrych zdjęć. Z okazji Nowego Roku życzę Ci jeszcze więcej zdjęć, aby były coraz lepsze oraz wielu nowych wrażeń i doświadczeń. :)
Dziękuję bardzo! Ja Tobie również życzę niesamowitego i magicznego Nowego Roku :)
Wypad z mamą stopem do Bath xD ciekawe, czy moją bym namówiła, właśnie dziś o tym myślałam :D zdjęcia pięknie podsumowują twój rok! ja z niecierpliwością czekam na nowy aparat.. ;)
Piekne zdjęcia i opisy z tym że… ;) …w czerwcu jest najkrótsza noc w roku nie najdłuższa – nie gniewaj sie, ale trzeba poprawić przy fotce Stonehenge. Pozdrawiam i życze samych radości w Nowym Roku i spełnienia marzeń :)