wszystko co chciałbyś wiedzieć o transporcie w Wielkiej Brytanii

301328_631558886871260_491978668_n

Dzisiaj postanowiłam napisać kolejnego posta powiązanego z moim życiem w Anglii. Być może nie wiecie, ale podróżowanie transportem publicznym w Anglii jest po prostu DROGIE.  Jednak jest parę sztuczek, na zredukowanie nawet kilkukrotnie kosztów swojej podróży. Poniżej postaram się przedstawić parę wypróbowanych sposobów, bo niestety nie jestem w stanie powiedzieć jak wygląda transport publiczny w miastach tak wielkich jak Londyn.

Mieszkam w Salisbury, skąd mam bardzo łatwy dostęp właściwie wszędzie – czy to do Londynu, czy do Bristolu, czy też na wybrzeże. Bilet ode mnie do Londynu Waterloo kosztuje mniej więcej 40 funtów i tyle samo wychodzi za powrotny. Jeżeli więc chcemy sobie zrobić jednodniową wycieczkę, to zaopatrujemy się w return ticket, który jest w tej samej cenie co single ticket. Podróż do Londynu zajmuje mniej więcej 1,5 – 2 h. Gorzej, jeżeli chcemy pojechać na weekend – wtedy cena transportu wzrasta dwukrotnie (dwa single tickets). Pociąg do Southampton na wybrzeże można złapać za 9,5 funta za return, a będziemy jechać 30 minut. Tanio nie jest, zwłaszcza jeżeli ktoś ma w planach ambitnie zwiedzić parę miejsc w Anglii.

Więc co zrobić, aby zredukować wydatki na transport o kilkadziesiąt procent? Kupić bilety z wyprzedzeniem! I to jest  niestety jedyna opcja na uniknięcie ogromnych sum. Oczywiście można uzyskać zniżkę na pociągi, jeżeli mamy od 16 do 25 lat, lecz wiąże się to z dodatkowym kosztem zakupienia karty. Pytaniem jest, czy będziemy podróżować wystarczająco dużo pociągami, aby ta kwota się zwróciła.

Jeżeli planujemy jakąkolwiek podróż po Wielkiej Brytanii warto to zrobić z wyprzedzeniem i na zapas zakupić bilety. Pamiętajcie, że za wszystko trzeba zapłacić online i tutaj okazuje się przydatna karta umożliwiająca płacenie przez internet. Ja niestety takiej nie posiadam i o każdy bilet proszę o zapłacenie mojego hosta. Osobiście korzystam z dwóch możliwości: pociąg lub bus. Z reguły podróżowanie busem jest tańsze, ale stosunkowo dłuższe niż pociągiem.  Bilety wystarczy zamówić z dwu- lub trzytygodniowym wyprzedzeniem, a można wśród nich znaleźć naprawdę niezłe perełki. Poniżej podsyłam trzy źródła do wypróbowania:

  • nationalrail – czyli pociągi. Wpisujemy miejsce wyjazdu i miejsce docelowe i szukamy dogodnej ceny. Zazwyczaj  najtaniej można znaleźć wieczorne pociągi (oczywiście z co najmniej 2 tygodniowym wyprzedzeniem).  Mnie udało się zakupić bilety po 5 funtów do Bristolu i z powrotem. Można złożyć zamówienie online i wtedy przychodzą nam bilety pocztą, albo można się samemu udać na stację, wtedy dostajemy wszystko w ładnej kopercie wraz z rezerwacjami. Pamiętajcie, że return ticket pozwala na wrócenie tego samego dnia o dowolnej porze, natomiast kiedy kupujemy dwa single tickets musimy pojechać dokładnie o wyznaczonej na bilecie godzinie.
  • nationalexpress – czyli busy. Tak samo jak powyżej należy szukać transportu z wyprzedzeniem i zamawiać bilety online. Często na stronie głównej przedstawione są oferty specjalne, jak na przykład bus Londyn-Paryż za 9 funtów. Warto dokładnie prześledzić połączenia (nawet z przesiadkami) bo może się okazać, że dojedziemy w jakieś super miejsce i z powrotem za mniej niż 10 funtów.
  • megabus – jak sama nazwa wskazuje jest to bus. Moje pierwsze doświadczenie z tym przewoźnikiem będzie dopiero za 1,5 tygodnia, ale jest to chyba najfajniejsza opcja na wyjazd do Paryża, Amsterdamu, Edynburgu czy Brukseli. Bilety można znaleźć już po 15 funtów w jedną stronę. Chociaż taka podróż busem może być męcząca (13 godzin) podejrzewam, że całkiem fajnie ją można spędzić – na przykład śpiąc.

To chyba na tyle z takich moich małych doświadczeń. Nie opisałam transportu miejskiego, bo jestem zwolenniczką chodzenia lub jeżdżenia na rowerze. Nie lubię kisić się z innymi ludźmi w autobusach miejskich, ani przepłacać za trasę, którą mogę spokojnie pomaszerować. Tak naprawdę wybór należy do was, ale ceny komunikacji miejskiej są jeszcze bardziej kosmiczne, niż tej międzymiastowej. Mam nadzieję, że ten wpis okaże się pomocny dla osób, które mają w planach przyjechać do Wielkiej Brytanii i przy okazji zwiedzić więcej niż Londyn :D

podpis

3 Comment

  1. WhiteDove says:

    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale piszesz, że jak się jedzie na weekend to trzeba zakupić dwa osobne bilety, otóż wcale nie, bilet powrotny można kupić na powrót w następnych dniach i jest on ważny nawet miesiąc! A i za moich czasów cena była tylko odrobinkę za taki bilet wyższa :)
    Pozdrawiam i miłego podróżowania :)

    1. evemarie says:

      O kurczem, nie miałam o tym pojęcia. Zawsze jak kupowałam return ticket, to było, że jest on ważny tylko do końca dnia (czy to na busa, czy na pociąg). Muszę to jeszcze dokładnie sprawdzić, nawet mam jakiś bilet z wczoraj w portfelu i jest na nim napisane, że (valid on day of issue) ważny w dniu wydania. Nie sądzę, żeby można było pojechać nim za parę dni… Ale jeszcze gdzieś dopytam. :)

  2. WhiteDove says:

    A bo zapomniałam napisać, ze to obowiązuje w pociągach, jeśli chodzi o autobusy to się nie spotkałam, ale pociągiem nieraz na takim jechałam, więc musi istnieć taka możliwość, no chyba, że stwierdzili, ze im się nie opłaca i znieśli takie tikety :P

Komentarze są zamknięte.