jak nawiązać nowe znajomości, kiedy wszystko wokół jest nowe

72817_636218119738670_173223965_n

Wpis przede wszystkim kieruję do przyszłych i obecnych au pair, bo wiem, że wyjeżdżając do nowego kraju często zastanawiacie się jak to będzie z nowymi znajomościami. Ale jest on również kierowany do tych, którzy szukają ludzi pokrewnych duchem, albo po prostu chcą znaleźć towarzystwo do wspólnego działania.

Jako osoba, która w swoim życiu dwa razy spotkała się z całkowitą zmianą otoczenia, pomyślałam, że mam coś na ten temat do powiedzenia i mogę pomóc innym zagubionym duszyczkom. Pierwszy raz, kiedy przyszło mi się zmierzyć z uciążliwym brakiem znajomych było, kiedy zmieniłam moje liceum po pierwszej klasie. Było to raczej szybkie nawiązanie nowych znajomości poprzez ludzi z klasy i szkoły, więc nie czułam się jakoś wybitnie samotna. Na dodatek mieszkałam w bursie katolickiej z wieloma innymi dziewczynami i wspólne modlitwy nas bardzo łączyły. Drugim, i nieco bardziej skomplikowanym, był mój wyjazd do Anglii jako au pair. Po pierwsze pojawiła się tutaj bariera językowa, po drugie przyjechałam zupełnie sama, bez żadnych znajomości, ale po jakimś czasie otoczyłam się grupką świetnych ludzi, z którymi aż żal będzie mi się rozstawać! Naprawdę!

No to, żeby nie owijać w bawełnę, macie więc przykłady:

couchsurfing – do którego zapisałam się jeszcze, jak mieszkałam w Krakowie, ale byłam nieco podejrzliwa  i kiedy jakiś koleś do mnie napisał po angielsku, że odwiedza Kraków i chce się spotkać, bardzo brzydko go olałam i przestałam korzystać z serwisu, aż do… przyjazdu do Anglii. I tutaj poznałam wielu świetnych ludzi, między innymi Paulinę, z którą się spotkałam w Southampton i Jacka, u którego byłam na domówce, i Jake’a którego szybko pożegnałam, bo pojechał jako au pair do Holandii, i znajomego Jacka – Alexa, z którym jeździmy na rowerach i wpadliśmy na siebie przypadkiem na Stonehenge Solstice oraz spotkałam się z dwoma Finkami podczas wyjazdu do Francji. Warto się zarejestrować, bo w serwisie znajdziemy w większości świetne osoby, podróżujące po świecie, dzielące się pomysłami i z którymi można ciekawie spędzić czas. Polecam poszukać też nieco dalej, na przykład w jakimś uroczym mieście w okolicy i wybrać się z takim kimś na kawę, a przy okazji skorzystać z darmowego oprowadzania po najciekawszych zakątkach. :)

grupy na facebooku, bo na facebooku są prawie wszyscy. I wcale nie jest ciężko taką grupę znaleźć. Powiedzmy na przykład, że wybierasz się w okolice Bristolu i szukasz „au pair in Bristol” (znalazłam dość szybko, ma ponad 200 członków). U mnie w mieścinie mamy grupę meet up, którą stworzyłam z moimi znajomymi oraz grupę au pair. Do obu można bardzo łatwo dołączyć i się z nami skontaktować – w przyszłym miesiącu przylatują dwie nowe au pair, a już się z nami „zapoznały”. Równie dobrze można poszukać grupy tematycznej, na przykład „[miasto] swimming/cycling/photography”. A najciekawszą grupą, do której ostatnio dołączyłam jest Życie jest Piękne, które ma siedzibę w całej Polsce i zrzesza ludzi pragnących spełniać marzenia. Właśnie myślimy o naszym wspólnym forum, więc serdecznie zapraszam do śledzenia postów (na razie w grupie)!

253350_395866980528755_1659860469_n

koncerty – większość z nas słucha muzyki. Część lubi chodzić na koncerty, część nie. Jak dla mnie muzyka na żywo jest fajna z kilku powodów: możesz zobaczyć wykonawców zupełnie realnie, możesz podejść i porozmawiać z nimi po koncercie, słyszysz muzykę, a na żywo ma jeszcze lepsze brzmienie, klimat na koncertach jest niesamowity i ludzie, którzy przyszli tu po to samo co Ty. Czyli macie już wspólny temat: muzyka! Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zagadać: fajna koszulka, super glany, świetnie tańczysz/machasz włosami, lubię Twoją pieszczochę, a słyszałeś najnowszy album? I w tym miejscu doskonale wpasuje się przygoda poznania jednego z moich znajomych Hiszpanów, który był bardzo zagubiony, samotny, ledwo mówił po angielsku i pokazywał mi, gdzie mieszka na mapie. A potem udało mi się go wciągnąć do mojej klasy w collegu, a on zapoznał mnie ze swoimi znajomymi w jednym klubie muzycznym i takim oto sposobem wszyscy spotykamy się w czwartki słuchając muzyki.

Gdzie szukać koncertów? Przede wszystkim last.fm gigero, ale moje Salisbury też ma osobą stronę Salisbury Gig Guide, więc można i takich lokalnych koncertów poszukać. I ciekawe jest to, że w angielskich miasteczkach, jest mnóstwo pubów. Na przykład takie Salisbury, przy 39 tysiącach mieszkańców ma mniej więcej 130 pubów, gdzie w każdy weekend jest muzyka na żywo. Żyć, nie umierać!

487931_623097377717411_2071297194_nkółka zainteresowań – jeżeli jeszcze głębiej przeczesać facebooka, to jestem pewna że można zaleźć różne kategorie grup (jak już wcześniej wymieniłam). Przykładowo w moim maleńkim Salisbury znalazłam grupę rekonstrukcyjną, kółko filmowe i  fotograficzne. Czasami domy kultury prowadzą różne spotkania dla młodzieży zainteresowanej sztuką. Można także dołączyć do lokalnego chóru albo grupy teatralnej. Tak naprawdę to kwestia przeglądnięcia paru broszur i internetu, a na pewno znajdziesz coś dla siebie.

kursy – warto rozejrzeć się za dostępnymi kursami w danym miejscu. W Anglii praktycznie w każdym collegu można znaleźć part time kursy, które nie są wybitnie drogie. Ja uczęszczałam przez cały rok na kurs angielskiego, gdzie poznałam moich najlepszych znajomych, ale też byłam na 10-tygodniowym kursie gitarowym. Za granicą takie kursy mają parę zalet: są prowadzone w innym języku, poszerzają naszą wiedzę na dany temat i uczą ciekawych rzeczy, czasami można uzyskać certyfikat po jego ukończeniu. Ale kurs języka w nowym miejscu za granicą, to naprawdę świetna sprawa, od której warto zacząć.

DSC_8827

własna inicjatywa – bo grupę znajomych można mieć, ale bez czyjejś inicjatywy nic większego z tego nie powstanie. Na przykład ja poznałam dwie osoby i zaciągnęłam je do mojego collegu. Później jedna z tych osób mobilizowała grupę do wspólnych wyjść po zajęciach, potem wieczorami i na koncerty. Ostatnio graliśmy w siatkówkę i pływaliśmy, a za dwa tygodnie organizujemy camping w pobliskim rezerwacie przygody. Chodzi tylko o to, żeby ktoś wziął rolę takiego lidera i spróbował zjednoczyć ze sobą grupę, a potem jest już tylko weselej!

meet up – to kolejny, bardzo przydatny portal społecznościowy, dzięki któremu możemy zorganizować jakąś wspólną wycieczkę, dołączyć do grupy biegających, pływających, zwiedzających okolicę. Co prawda za wiele z tej strony nie korzystałam, ale wydaje mi się całkiem ciekawą opcją jeżeli chodzi o większe miasta. W okolicy Salisbury raczej nie ma żadnej ciekawej grupy, no chyba że się mylę.

znajomi znajomych – to bardzo ciekawe zjawisko, ale dużo się dzieje właśnie przez już nawiązane znajomości. Na przykład moja koleżanka z Brazylii poznała mnie z grupą ludzi z całego świata, którzy przyjeżdżają do Salisbury uczyć się języka angielskiego. Po jednym spotkaniu miałam już 15 nowych znajomych, z którymi potem często się widziałam, i to dzięki nim poznałam moją najlepszą przyjaciółkę w Anglii. Jeżeli więc jakaś grupka nieznajomych Cię zaprosi, nie wahaj się iść i poznać nowych ludzi.

uśmiech na twarzy i otwarta postawa  – teraz może tak z innej strony trochę. Bo niby i można szukać na siłę znajomych, ale jak się samemu otworzy na poznawanie nowych ludzi, to zaczną do Ciebie zagadywać. Przykład z mojego krakowskiego życia – swojego czasu chodziłam z gitarą na planty. Dnia pewnego siedząc tak na trawie, podszedł do mnie bardzo miły chłopak i zaczął zagadywać. Rozmawialiśmy przez jakiś czas, kiedy dołączyła się grupa innych gitarzystów i wspólnie sobie urządziliśmy jam session na trawie. Inna sprawa to wędrując kiedyś po Floriańskiej z gitarą, chłopak grający na djembe zapytał się, czy z nim nie zagram. Zgodziłam się i wspólnie siedzieliśmy przez jakiś czas grając i rozmawiając na zmianę. Następnie poznałam jego znajomego muzyka, który grał w jakimś klubie, a potem mnie zaprosił na urodziny i tam poznałam mnóstwo osób, z którymi spędziłam wtedy najlepsze wakacje jak dotąd! I jeszcze warto pamiętać, żeby czasami dać się zagadać, a nie mieć ciągle słuchawek na uszach!

941726_549945048384494_1511620070_n

gumtree – swojego czasu przeglądałam posty z działu „wymiana umiejętności” i ogólnie „społeczność”. Można zawsze napisać, czy ktoś się nie wybierze nurkować, biegać, grać w szachy, na spacer, pomilczeć. Tylko warto się liczyć z tym, że nie wiadomo na kogo trafisz.

portale randkowe – no dobra, teraz wyjdę już na totalnie zdesperowaną, ale jak ktoś na siłę chcę znaleźć towarzysza, to zawsze można polegać na takich portalach. I wiesz, wybierzesz wzrost i tuszę swojego potencjalnego nowego znajomego oraz jego idealny stosunek do zakładania rodziny. Powiem szczerze, że parę razy spotkałam się z ludźmi przez takie cuś, ale chyba nigdy więcej. Nie to, że jacyś źli byli, no ale… nie bardzo.

Okej, przeczytałam to jeszcze raz i wydaje mi się, że wyszłam na bardzo zdesperowaną osobę, która musi mieć wokół siebie mnóstwo znajomych. Prawda jest taka, że mam niewyjaśniony syndrom dziecka z ADHD i ciężko mi jest wysiedzieć jeden dzień kompletnie nic nie robiąc. Lubię jak się dzieje, lubię nowych ludzi, nowe rozmowy, inspirowanie się wzajemnie, po prostu taka jestem. Ale mam nadzieję, że Wam nieco pomogłam z obawą przed nie poznaniem znajomych w nowym miejscu. Tak naprawdę to kwestia czasu. U mnie zajęło to mniej więcej 4 miesiące, żeby jako tako stopniowo nawiązać znajomości. Może na początku nie jest łatwo, ale warto coś zrobić, żeby czuć się mniej samotnym w nowym miejscu.

podpis