Witaj maju, majówko, czasie odpoczynku, spotkań ze znajomymi, leniuchowania. Jeżeli nie świętujecie tego w tym momencie gdzieś ze znajomymi, albo nie zwiedzacie cudownych zakątków świata, to pewnie ślęczycie przed komputerem i macie czas zaglądnąć i tutaj. Tak więc zapraszam do mojej cudnej śnieżnej doliny i miłego życia w Mathisdalen.
1. W naszej okolicy (i podejrzewam, że nie tylko) panuje zwyczaj, że ludzie wynajmują małe poletka pod domki letniskowe i goszczą albo swoich znajomych, albo zupełnie obcych ludzi, którzy zazwyczaj pojawiają się w naszej dolinie podczas weekendów, aby delektować się ciszą i świeżym powietrzem. Są to małe, słodkie domki.
2. Ja wiem, że ładnych widoków z Norwegii nigdy za wiele!
3. Mój przyjaciel koziołek i jego współlokator baranek. Odwiedzam ich dzień w dzień i z przyjemnością patrzę jak rosną w oczach!
4 i 5. Mój przyjaciel koń i zimowa pustynia (tak, ten mały trójkąt to namiot, w którym zapewne ktoś sobie mieszka przez weekend…)
6. Ja i mój większy przyjaciel koń (jak zobaczycie coś ciekawego na tym zdjęciu, to koniecznie napiszcie w komentarzu)
7. Mam ładne stempelki z Małego Księcia i kompletnie nie mam pojęcia na co mi one, ale są ładne i bezużyteczne, więc zostają!
8. Doświadczyłam już domówki w Norwegii, która być może nie była typową domówką, bo miała miejsce w tym oto namiocie Saami. Hm… nie wiem czy powinnam pisać więcej o domówkach, czy się jakoś wstrzymywać, ale było dużo par norweskich, a wszyscy pili kawę z bitą śmietaną i domową wódką.
9. Coś, co nie podejrzewałabym, że kiedykolwiek wezmę do ust. Wysuszone serce renifera… A jednak spróbowałam, bo to tutejszy przysmak.
10. Pies saneczkowy, którego nie znam imienia, ale ma piękne oczy, więc wyląduje w zestawieniu.
11 i 12. Dwa portrety. Dwójka moich podopiecznych. Jedno bardziej płaczące, drugie bardziej owłosione.
13. Nocne zdjęcia, zwłaszcza gwieździste są piękne, ale muszę trochę popracować nad moim warsztatem fotograficznym, żeby wychodziły tak jakbym chciała.
14. A ja podczas czekania na zorzę i robienia nocnych zdjęć, często zamarzałam.
15. Kolejne zdjęcie z górskiej, śniegowej pustyni. Całkiem spoko jest fakt, że tam prawie nikogo nie ma i można iść przez 10 minut i ciągle się wydaje, że zmierzasz donikąd.
16. Chociaż w sumie ludzie tutaj lubią przyjeżdżać skuterami śnieżnymi, zakłócając tę cudowną ciszę. Ogólnie nie mam nic przeciwko, żeby przyjechać i pobyć na łonie natury, ale nie żeby się popisywać jak to ładnie jeżdżę na tylnej płozie.
17. No to teraz wielkanocne zdjęcie z lodem w tle. Tak oto łowiłam drugi raz w życiu ryby. Na szczęście nie złowiłam żadnej.
18. Mimo, że słońca tutaj trochę brakuje, jednak prawie każdy nosi okulary przeciwsłoneczne. Ta wszędobylska białość jest naprawdę bardzo rażąca.
19. Złoto północy, Rubus chamaemorus vel Malina Moroszka. Naprawdę bardzo smaczny owoc. Zwłaszcza solo.
20. Kociak sąsiada zafascynowany samo-napędzaną koleją. Uroczy widok.
21. Najnowsze dzieło – własnoręcznie zrobione wełniane skarpetki. Takie nowe skille zdobywam na dalekiej północy!
Voila! Tyle to się działo przez nieco ponad miesiąc. Znaczy się nie dzieję się za dużo, ale jest zupełnie inaczej. Więc fascynująco. Jeżeli przegapiliście poprzednie zestawienia pictures of my life, to możecie to nadrobić klikając tutaj.
Miłej majówki!
ja tak kocham północ i chciałabym teraz tam być…
domówka w lavvo? ciekawe.
pies jest cudny cały, nie tylko jego oczy są piękne c:
ach ta moroszka, z vafflami na przykład jest pyszna…
Ogólnie Norwegia jest super ciekawa jak na to tak spojrzę. Mimo, że dzień za dniem wydaje się taki sam, jednak jak tak patrze po zdjęciach to będę miała genialne wspomnienia :) A ta domówka w lavvo to ciekawa była, całkiem ciekawa :D
dokładnie, niektórzy siedzą w domu przed komputerem i myślą jak zawładnąć światem ;)
dziwnie mi się patrzy na ten śnieg wspominając ostatni tydzień i roztapianie się w słońcu :)) kocham góry, ale wiosną i latem najbardziej! taki ze mnie zmarzlak haha
wysuszone serce renifera brzmi co najmniej magicznie, raczej nie myślałabym o jego zjedzeniu, kawy z bitą śmietaną i schnappsem próbowałam w Alpach i była to chyba najgorsza kawa w moim życiu :D
a skarpetki WOW WOW WOW, gratuluję :D
Dzięki! Właśnie wszyscy dookoła bombardują mnie słoneczną pogodą, ale mnie tutaj jest dobrze. Trochę mroźno i w ogóle, ale całkiem przyjemnie. A serce renifera kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Daenerys…
Cudowne zdjęcia!
Dziękuję! :)
Kawa z wódką? Hm. Dobrze smakuje?
A tak w ogóle to podziwiam, że wytrzymujesz w takim klimacie. Chyba miałabym dość zamarzania każdego dnia :( Chociaż biorąc pod uwagę te wszystkie cudowne widoki, przeżycia i doświadczenia…wszystko się rekompensuje :)
Kawa z wódką jest ble, ale Irish coffee jest pycha. Albo kawa z baileys też jest mega.
Ja to chyba jestem północną osobą. Uwielbiam te klimaty, uwielbiam tę dzikość, to czytse powietrze. Zimno też lubię. Chociaż wczoraj jak poszłam pobiegać, to arktyczne powietrze nie pozwoliło mi na dłużej niż 5 minut biegu i szybko wróciłam z okropnym uczuciem w gardle… Także to też ma swoje minusy.
Świetne zdjęcia!! Najbardziej mi się podoba ten koń :D
Czy mogę zapytać jakim aparatem i obiektywem robione?:)
Dzięki! Zdjęcia robię Nikonem D80, a obiektywy mam Nikkora 50 mm 1.8 oraz 18-70 mm 3.5-4.5 :)
Kociak mnie rozwalił. Swoją drogą, fajnie tu u Ciebie :)