kratka po kratce – jak stworzyć plan idealny

DSC_4532

 

 

 

 

Minął dopiero miesiąc nowego roku, a pewnie część z was zdążyła już porzucić swoje postanowienia. Ja, mimo paru dni słabości wykorzystałam ten czas w maksymalny sposób. A to wszystko dzięki mojemu skutecznemu planowaniu.

Przerobiłam już wiele różnych planów. Krótkoterminowe, długoterminowe, listy, terminarze, przypominajki, aby w końcu natrafić na ten jeden – idealny. Może nie jest w stu procentach doskonały, ale góruje nad innymi pod wieloma względami. Mianowicie chodzi mi o plan kratkowy (pomysł zaczerpnięty z bloga Helineth).

jak to działa?

Rysujemy tabelę – ręcznie, w paincie, wordzie, excelu, whatever. Z lewej strony umieszczamy szeroką kolumnę na wpisanie naszych postanowień, a z reszty robimy 31 krateczek (w zależności od miesiąca). Drukujemy i umieszczamy kartkę w widocznym miejscu. Pod koniec dnia  odhaczamy wykonane działania. Zapewniam was, że taki sposób prowadzenia planów pomoże wyrobić nawyki, posegregować sprawy oraz wprowadzić szybki wgląd na nasz rozwój. A na dodatek przynosi ogromną satysfakcję z wykonanych działań. Same plusy!

plan1

Jeszcze miesiąc temu zastanawiałam się czy to planowanie nie okaże się totalną klapą, jednak po 31 dniach zaznaczania krzyżyków stwierdziłam, że to jest po prostu ge-nial-ne! Jeżeli zerkniecie niżej, to zobaczycie jak wygląda mój rozkład po miesiącu odhaczania. Tak naprawdę każdy odznaczony krzyżyk sprawiał mi nie małą radość. Zaczęłam regularne ćwiczenie i czytanie książek. Przez cały miesiąc nie ruszyłam się z domu tylko przez 2 dni! Przykładałam dużą wagę do nowego bloga i starałam się dostarczać wam posty średnio co drugi dzień :) Poza tym znacznie podszkoliłam się w rosyjskim i teraz obcowanie z tym językiem sprawia mi mnóstwo radości. Żałuję jednak, że mniej uwagi poświęciłam fotografii i filmom, ale mam nadzieję to zmienić w przyszłym miesiącu. Kolejną sprawą są nowe miejsca, które w styczniu sobie odpuściłam ze względu na solidne oszczędzanie na laptopa (jeszcze trochę minie zanim sobie jakiegoś sprawię…)

DSC_4533

podsumowując miesiąc działania bloga

Właściwie planem było rozpoczęcie bloga równo z datą 1 stycznia 2013, jednak miałam 4 dni opóźnienia i w konsekwencji pierwszy post pojawił się  5 stycznia. Od tego czasu wiele się nauczyłam, przede wszystkim jak obsługiwać worpressa, prowadzić fanpage’a i pisać regularnie. Dziękuję wszystkim, którzy tutaj przybyli z poprzedniego bloga i tym, którzy dopiero co na niego trafili. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie i trochę mojej pozytywnej energii do życia na was spłynie. Jak na razie się rozkręcam, ale może być już tylko lepiej. Szykujcie się na większą liczbę zdjęć, miejsc i muzyki! Do zobaczenia :]

PS. Nie zgadniecie, czego słucham… t.A.T.u – haha :D

podpis