przetwarzanie inspiracji

Nie wyobrażam sobie dnia bez marzeń. Nie potrafię również nie myśleć. Medytacja w moim przypadku jest ciężka, zwłaszcza oczyszczanie mózgu od tych tłoczących się myśli. Inspiruję się wszystkim. Otaczającą mnie naturą i czeluściami internetu, szemraniem strumyka, a także głośną muzyką. Inspiruję się w Polsce i w Norwegii, wczesnym rankiem, późną nocą. Inspiracje przychodzą znienacka, czasami w postaci myśli, czasami w postaci ludzi, czasami w książkach, filmach, czy na ekranie komputera. Inspiracją nazywam impuls, który prowadzi mnie do zmiany, do spróbowania czegoś nowego, do poszerzania horyzontów… do nauki. Bo człowiek uczy się całe życie, jeżeli tylko ma chęci!

Na początek powiem jak zapanować nad swoimi myślami, inspiracjami, no i w sumie trochę życiem. Jeżeli macie natłok myślenia podobny do mojego, to na pewno zrozumiecie o co mi chodzi i uznacie to za przydatne. A może i Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na szukanie i przechowywanie inspiracji?

  • mój pinterest stał się  miejscem, w którym gromadzę dużo inspiracji w postaci zdjęć. Niedawno nawet wylogowywałam się z facebooka na telefonie, a cały czas, który kiedyś na niego poświęcałam, przeznaczam teraz na szukanie inspiracji.
  • kolejnym miejscem, które pozytywnie mnie nastraja jest tumblr, gdzie wrzucam wszelakie i ładne zdjęcia. Jest to moja motywacja do ciągłej nauki fotografii, a  także odkrywania świata i szukania piękna dookoła.
  • pocket, to niesamowicie przydatne narzędzie do zapisywania stron. Zazwyczaj wykorzystuję je w moich wykopaliskach, a także dla własnego użytku i przypomnienia, że miałam do czegoś wrócić. Szkoda tylko, że mam tam totalny nieporządek…
  • obserwuję masę blogów na feedly, który totalnie polecam jeśli chcecie być na bieżąco ze wpisami waszych ulubionych blogerów
  • portale takie jak filmweb i lubimy czytać zrzeszają moje wszystkie filmowo-książkowe pozycje do nadrobienia
  • muzycznych nowości szukam na blogach, takich jak zapętlone czy tone taylor, a także na last.fm, spotify czy po moich długaśnych wędrówkach na youtube
  • ale te wszystkie powyższe pozycje są niczym(!) w porównaniu do mojego cudnego notesu „do what you love, love what you do”, który zawiera wszelakie myśli, pomysły i inspiracje i jest po prostu niezastąpionym towarzyszem dnia codziennego!

Gdzie szukam inspiracji, to już napisałam powyżej. Nie podam Wam gotowej recepty, bo wierzę, że sami ją znajdziecie. Chciałabym jednak opowiedzieć Wam o mojej dzisiejszej inspiracyjnej wędrówki przez myśli. Być może choć trochę zrozumiecie jaki tam panuje chaos! Podzielę się cząstką mnie i mam nadzieję, że to tylko Was zainspiruje do dalszych poszukiwań. Właściwie pomysł na ten wpis nasunął mi się pod wpływem przeczytania poradnika małego odkrywcy u Style Digger i gorąco zachęcam do lektury.

A tutaj moja obiecana historia…

… Przeczesywałam dzisiaj internet. Znalazłam stronę z różnymi ciekawostkami. Między innymi trafiłam na filmik o sztuce kaligrafii i tak się zapaliłam, że chciałabym w przyszłości kiedyś nauczyć się pięknego kaligrafowania. Zaraz potem z tego tematu przeskoczyłam na filmiki o tzw. „doodling” czyli takich ładnych bazgrołach. A wszystko to doprowadziło mnie do szukania inspiracji na pinterest odnośnie prowadzenia własnego życiowego dziennika, takiego w ładnej oprawie graficznej. Na to także chciałabym poświęcić trochę czasu. W międzyczasie, na tej pierwszej stronie o ciekawostkach trafiłam na filmik odnośnie sztuki z koła garncarskiego, co tylko uświadomiło mi, że lepić garnki też byłoby świetnie – czyli mam już kolejną umiejętność, której chciałabym się nauczyć. Jeżeli chodzi o lepienie garnków, to od razu na myśl mi przychodzi cała rekonstrukcja historyczna i wszystko co z nią związane i co mnie interesuje. Na przykład takie łucznictwo, coś co chciałabym kiedyś opanować do perfekcji. W Polsce w domu mamy 3 łuki i mam nadzieję, że w czerwcu uda mi się choć trochę podszkolić tę umiejętność.

548805_488385564521927_1476384646_n

Poza tym uwielbiam szyć dawne stroje, tak samo jak chciałabym umieć robić różnego rodzaju krajki. Ostatnio oglądam Wikingów i strasznie się na ten serial zajawiłam. Uwielbiam te widoki, ale przede wszystkim zwracam uwagę, na to jak jest tam przedstawione życie codzienne. I jak oni pięknie jeżdżą konno! Dzisiaj na przykład wybrałam się na samotną wyprawę konną po okolicy. To jest coś niesamowitego, bo zawsze chciałam umieć jeździć konno i mieć swojego konnego przyjaciela. Powiem szczerze, że trochę się boję, zwłaszcza teraz, bo są to moje początki. I wiem, że raczej nic złego mi się nie stanie, ale zwierzę, to jednak zwierzę i trzeba być czujnym. Molly dzisiaj nie chciała przekroczyć wody, która zebrała się dość obszernie na drodze. Próbowałam kilka razy, ciągle zawracała i wierzgała. Nie jestem dobrym jeźdźcem, poddałam się i zawróciłam. To jest coś, nad czym muszę popracować. Ale jak jechałam pośród tej ciszy, to myślałam o nowym poście, który w konsekwencji, jest inny, ale tamten temat zostawię na kiedyś. Kiedy wróciłam zostałam na trochę dłużej u moich sąsiadów. Uczyli mnie wymowy przeróżnych wyrazów po norwesku, a także siedziałam i wertowałam książkę z tradycyjnymi pieśniami norweskimi. Potem sąsiadka podyktowała mi przepis na ciasto, którym mnie poczęstowała. Jeszcze później dorwałam się do poradnika nauki gry na fortepianie i próbowałam się czegoś nowego nauczyć. No i w końcu wróciłam do domu, usiadłam i zaczęłam pisać ten chaotyczny wpis.

A co zainspirowało dzisiaj Ciebie?

podpis

12 Comment

  1. Guest says:

    Hej, nie wiem, czy tylko ja mam taki problem, ale polskie litery są pogrubione i źle się czyta ;-)

    1. eva maria says:

      Na Chrome i na Explorerze wszystko wygląda normalnie. Tylko Mozilla coś psuje i pogrubia litery. Muszę się tym jakoś zająć :)

      1. Zuza says:

        Opera niestety też :-( A post bardzo ciekawy tak swoją drogą :-)

        1. eva maria says:

          czy teraz obsługuje polskie litery?

          1. Zuza says:

            Tak!

  2. Dzisiaj zainspirowałaś mnie Ty!

    1. eva maria says:

      Nawet nie wiesz jak miło to słyszeć! :)

  3. tomek q says:

    A może właśnie dlatego jesteś świetnym jeźdźcem? :)

    Pamiętam, od zawsze miałem „milion” różnych zainteresowań. Fajne to jest, choć też ryzykowne … :) można nigdy nie pójść dalej… – to nie ma być zarzut co raczej próba podzielenia się moim własnym doświadczeniem.

    Format tego wpisu kojarzy mi się z takim braniem życia tu i teraz i z dołożeniem refleksji zasłyszanych, zobaczonych, zapamiętanych. I kurcze jest w tym coś pozytywnego i inspirującego.

    1. eva maria says:

      Hm… z tym jeździectwem to nie jestem przekonana. Ale cieszę się, że się przełamałam i pojechałam pierwszy raz sama w teren. Niesamowite uczucie.

      Ja mam pewien plan z tyłu głowy i wszystko co robię w moim życiu prowadzi do jednego ogromnego marzenia. W sumie przeczytałam na Twoim blogu, że chcesz mieć domek z ogródkiem. Widzisz, ja też chcę mieć domek, a najlepiej parę, całą gospodę i duży ogród warzywny. Dążę do stworzenia samowystarczalnego gospodarstwa, ale na razie uczę się podróżując. Mam jeszcze czas, ale to wszystko dąży w jednym dobrym kierunku. Lubię robić milion rzeczy naraz i codziennie się czegoś uczyć. Tego już chyba nie przezwyciężę :P I wiem, że jest ciężko, ale łatwiej jest posiąść kilka umiejętności na poziomie dobrym niż całe życie dążyć do perfekcji tylko w jednej dziedzinie. Bo to właśnie z mieszania dziedzin pojawiają się niesamowicie kreatywne projekty!

  4. Ja uwielbiam przeglądać soup.io i kinfolk.com :) Ostatnio strasznie mi się też spodobały zdjęcia na http://www.mammamija.pl szczególnie te najnowsze, z Brooklynu. A Twój tumblr jest super!

    1. eva maria says:

      o, soup znam i kiedyś nawet sama miałam, ale to było wieki temu. kinfolk trafia na listę to przeglądnięcia, a mammamija to genialny blog. Obserwuję od dawna, bo uwielbiam ten klimat na zdjęciach. Znasz może http://bleubirdblog.com/ albo http://www.arestlesstransplant.com/ ? Też są genialne!

      1. soup to w sumie taki tumblr, tylko z większą ilością cytatów ;P nie znam, ale ten drugi strasznie mi się spodobał, dzięki!

Komentarze są zamknięte.